Inflacja przesądzi o sile dolara i euro
[13.11.2015] Inwestorzy z obawami obserwują sytuację w globalnej gospodarce i z nadzieją patrzą na działania banków centralnych, których decyzje mogą jej pomóc lub zaszkodzić.
Kluczowe znaczenie będą więc mieć informacje, które mogą na te decyzje wpłynąć. Strach przed deflacją już skłonił przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego do deklaracji o przedłużeniu trwającego już programu skupu obligacji. W poniedziałek dowiemy się, czy spadek cen w strefie euro nasilił się w październiku. Jeśli okaże się, że tak się stało, można spodziewać się osłabienia wspólnej waluty, w oczekiwaniu na konkretne decyzje EBC. W przypadku utrzymania się wskaźnika inflacji na wrześniowym poziomie lub niewielkiego wzrostu, presja na euro ulegnie zmniejszeniu.
Z kolei wtorkowe dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych raczej nie odwiodą rezerwy federalnej od zamiaru podwyższenia stóp procentowych na grudniowym posiedzeniu. Tej decyzji rynki obawiają się najbardziej. Jej negatywne konsekwencje najmocniej odczułby rynek surowcowy oraz gospodarki rozwijające się. Wciąż też nie ma pewności, czy amerykańska gospodarka gotowa jest już na wzrost kosztu pieniądza.
W sporym kłopocie jest także japoński bank centralny, który zbiera się na swym posiedzeniu w czwartek. Już w poniedziałek opublikowane zostaną wstępne dane dotyczące dynamiki japońskiej gospodarki w trzecim kwartale. Prawdopodobna jest kontynuacja spadkowej tendencji, choć analitycy mają nadzieję na zmniejszenie jej skali. Japońskie władze monetarne już od dawna starają się stymulować gospodarkę, ale skala tych działań jest już tak duża, że trudno oczekiwać dalszego jej zwiększenia. We wtorek, po publikacji informacji o inflacji w Wielkiej Brytanii, okaże się, czy bank Anglii na dłużej zapomni o dyskusjach dotyczących podwyżki stóp procentowych, które jeszcze niedawno próbowano zainicjować. We wrześniu zanotowano lekki spadek cen na Wyspach.
Choć na decyzje naszej Rady Polityki Pieniężnej w sprawie zmiany wysokości stóp procentowych przyjdzie nam poczekać prawdopodobnie do wiosny przyszłego roku, nie osłabi to zainteresowania bieżącymi danymi na temat polskiej gospodarki. W środę Główny Urząd Statystyczny poda dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach, w czwartek o dynamice produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, a w piątek o koniunkturze w głównych sektorach gospodarki i o nastrojach konsumentów.
Oczekiwania ekonomistów wobec tych danych są umiarkowanie optymistyczne. Spodziewany jest wzrost przeciętnego wynagrodzenia w firmach o 3,6 proc., a zatrudnienie może wzrosnąć o 1 proc. Nie ma zagrożeń co do dynamiki produkcji przemysłowej, która według analityków zwiększyła się w październiku o 3,2 proc. ale prawdopodobnie wciąż nie doczekamy się bardziej zdecydowanej poprawy sprzedaży detalicznej. Jej wzrost szacuje się na zaledwie 0,6 proc.
Rynki finansowe
Mimo coraz bardziej zdecydowanych deklaracji przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego, dotyczących przedłużenia programu skupu obligacji oraz jednocześnie rosnącego przekonania, że amerykańska rezerwa federalna zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych już na grudniowym posiedzeniu, nastąpiło wyraźne wyhamowanie tendencji umacniania się dolara. Jeszcze tylko we wtorek kurs euro spadał momentami poniżej 1,07 dolara. W następnych dniach wspólna waluta nieznacznie zyskiwała na wartości. Prawdopodobnie nie jest to zjawisko trwałe i należy się spodziewać kolejnej fali umacniania się dolara.
Miniony tydzień przyniósł poprawę kondycji złotego, który umacniał się wobec głównych walut, niwelując sporą część przeceny z poprzednich tygodni. Prawdopodobnie to efekt powołania w skład rządu kilku osób dobrze ocenianych przez inwestorów. Kurs dolara obniżył się z ponad 3,97 do niecałych 3,92 zł, euro potaniało z 4,27 do niespełna 4,23 zł, a za franka w czwartek trzeba płacić na rynku międzybankowych momentami tylko 3,9 zł, o 4 grosze mniej niż jeszcze kilka dni wcześniej.
Na poprawę sytuacji wciąż nie mogą doczekać się posiadacze akcji. Spadki indeksów na warszawskim parkiecie trwają już piąty tydzień z rzędu. Wskaźnik największych spółek przez chwilę znalazł poniżej 2000 punktów, czyli najniżej od kilku lat. Poziom ten udało się obronić, głównie za sprawą zwyżek notowań walorów spółek energetycznych, które opublikowały zaskakująco dobre wyniki finansowe. W efekcie trakcie czterech pierwszych sesji tygodnia WIG20 zniżkował tylko o 0,3 proc. Większe, sięgające 0,7-1 proc. zniżki były udziałem indeksów małych i średnich firm. Przełamanie niekorzystnych tendencji może nastąpić pod warunkiem poprawy nastrojów na świecie oraz rozstrzygnięcia głównych kwestii, będących zmartwieniem naszych inwestorów, w tym opodatkowania banków oraz sposobu pomocy zadłużonym we frankach.
Finanse osobiste
Słabszy popyt na obligacje skarbowe
Według Ministerstwa Finansów, w październiku sprzedano obligacje detaliczne o wartości 219,3 mln zł, a więc o ponad 35 mln zł mniej niż miesiąc wcześniej. Największym powodzeniem cieszyły się papiery o najkrótszym, dwuletnim terminie wykupu. Ich oprocentowanie wynosi 2,1 proc. Bardzo dobrze sprzedaje się specjalna jednorazowa emisja obligacji 11 miesięcznych, których oprocentowanie przy utrzymaniu ich do dnia wykupu, wynosi 2 proc. Średnie oprocentowanie konkurencyjnych obligacji korporacyjnych sięga prawie 6 proc.
Uwaga na konta w smartfonach
Z badania Komisji Nadzoru Finansowego, przeprowadzonego wśród bankowców wynika, że konta bankowe posiadaczy smartfonów, korzystających z bankowości mobilnej są najbardziej narażone na ataki cyberprzestępców. KNF zwraca uwagę, by lepiej dbać o bezpieczeństwo dokonywanych w ten sposób operacji.
Średnie płace w górę
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło w trzecim kwartale 3 895,33 zł i było o niecałe 40 zł wyższe niż kwartał wcześniej.
Treści dostarcza: GERDA BROKER