Fed może wskazać kierunek rynkom
[12.06.2015] Kluczowym z punktu widzenia rynków finansowych wydarzeniem nadchodzącego tygodnia będzie środowe posiedzenie amerykańskiej rezerwy federalnej. Pierwotnie oczekiwano, że to właśnie w czerwcu dojdzie do pierwszej od dziewięciu lat podwyżki stóp procentowych.
Obecnie jest niemal pewne, że na tę decyzję przyjdzie poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Gdyby została podjęta w środę, stanowiłoby to wielki szok. W każdym razie posiedzenie będzie bardzo intersujące, bowiem z pewnością dowiemy się, co przedstawiciele Fed sądzą o perspektywach polityki pieniężnej. Dodatkowo opublikowane zostaną prognozy dotyczące amerykańskiej gospodarki. Z ich tonu będzie można wyciągać wnioski w kwestii terminu przyszłej podwyżki.
Tydzień rozpoczną jednak informacje mogące mieć znaczenie dla posiadaczy kredytów we frankach. Poznamy bowiem dane o sprzedaży detalicznej i inflacji producenckiej w Szwajcarii. We wtorek szwajcarski resort gospodarki przedstawi swoje prognozy gospodarcze, a w czwartek odbędzie się posiedzenie Banku Szwajcarii. Czym się ten serial zakończy, trudno przewidzieć, ale słabe dane będą skłaniać Szwajcarów do podjęcia działań zmierzających do pobudzenia gospodarki. A droga do tego wiedzie poprzez osłabienie franka.
Ważne dane napłyną także ze strefy euro. W poniedziałek dowiemy się jak kształtował się handel zagraniczny. Dzień później poznamy informację o inflacji w Niemczech i Wielkiej Brytanii, a w środę Eurostat poinformuje o majowej inflacji w całej strefie euro. Spodziewany niewielki wzrost cen, rzędu 0,3 proc., może spowodować zdecydowaną reakcję na rynku walutowym oraz obligacji. Już kwietniowe wyhamowanie spadku wskaźnika cen doprowadziło do dynamicznego umocnienia euro oraz wzrostu rentowności obligacji skarbowych Niemiec i sporej części innych państw europejskich.
Ze Stanów Zjednoczonych, poza decyzją Fed, poznamy również dane o produkcji przemysłowej i koniunkturze w rejonie Nowego Jorku, które podane zostaną w poniedziałek. Wtorek przyniesie informacje dotyczące liczby budów domów i wydanych zezwoleń na budowę, a czwartek dane o inflacji, zasiłkach dla bezrobotnych oraz indeksy Fed z Filadelfii i indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board.
Nie zabraknie także istotnych informacji z naszej gospodarki. W poniedziałek dowiemy się, jak wygląda kwestia inflacji. Spadek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych zmniejsza się już od kilku miesięcy. Oczekuje się, że w maju sięgnął on 0,7 proc., co oznaczałoby, że jest to tendencja trwała i należy oczekiwać jej zakończenia pod koniec roku. We wtorek opublikowany zostanie wskaźnik inflacji bez uwzględnienia cen żywności i energii. Zdaniem ekonomistów wynieść on może 0,5 proc. Środa przyniesie informacje o zatrudnieniu i wynagrodzeniach. Spodziewany jest wzrost zatrudnienia w firmach o 1,1 proc., czyli podobny, jak w poprzednich miesiącach.
Prawdopodobnie o około 3,7 proc. zwiększyły się w maju średnie płace w przedsiębiorstwach. W czwartek GUS opublikuje dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za maj. Po kwietniowych rozczarowaniach, można się spodziewać wyraźniejszej poprawy obu wskaźników. Szacuje się, że produkcja wzrosła o 4,1 proc., a sprzedaż o 1,7 proc.
Rynki finansowe
Mimo sporego napięcia, związanego z negocjacjami z Grecją, przez większą część minionego tygodnia wspólna waluta umacniała się wobec dolara. W środę kurs euro przekroczył 1,13 dolara, a osłabienie nastąpiło dopiero w czwartek, gdy przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego opuścili Brukselę, stwierdzając brak postępu w rozmowach. Rynek walutowy wyraźnie jednak wierzy, że do porozumienia jednak dojdzie.
Nasza waluta była wyjątkowo odporna nie tylko na zawirowania wokół Grecji, ale także na polityczne trzęsienie ziemi w kraju. Złoty wyraźnie się umacniał, a niewielka zmiana tej tendencji miała miejsce dopiero w ostatnich dniach tygodnia. Kurs dolara, który jeszcze w poprzedni piątek wynosił ponad 3,74 zł, obniżył się do środy do 3,66 zł. W piątek przed południem amerykańska waluta drożała na rynku międzybankowym o dwa grosze. Z uwagi na tendencje światowe, odwrotnie było z kursem euro, który rósł nieznacznie w pierwszej części tygodnia, dochodząc do 4,17 zł, a w piątek zniżkował do 4,13 zł. Mimo wahań nastrojów, w dół szedł też kurs szwajcarskiej waluty. W środę spadł nawet do 3,92 zł, czyli do poziomu najniższego od połowy maja, ale w piątek frank drożał do nieco ponad 3,94 zł.
Bardzo nerwowo było na warszawskiej giełdzie. Mocno traciły zarówno WIG20, jak i wskaźnik najmniejszych spółek. Ten pierwszy do czwartku zniżkował o 1,5 proc. Wtorkowa sesja była ósmą z rzędu, w trakcie której indeks szedł w dół, zatrzymując się lekko poniżej 2340 punktów. Od niedawnego szczytu z końca kwietnia stracił on łącznie ponad 200 punktów. Mimo, że środa przyniosła jego 2 proc. zwyżkę, koniec tygodnia nie było optymistyczny. Piątkowe przedpołudnie przyniosło powrót do spadkowej tendencji.
Finanse osobiste
Fundusze wciąż na fali
Według wstępnych danych firmy Analizy Online, w maju Polacy wpłacili do funduszy inwestycyjnych o 1,1 mld zł niż z nich wypłacili. Dodatnie saldo utrzymuje się już od prawie trzech lat. Systematycznie zwiększa się zainteresowanie funduszami akcyjnymi, a coraz bardziej wyraźny jest odwrót od inwestujących w papiery dłużne. Część pieniędzy z tych ostatnich przepływa do funduszy obligacji korporacyjnych.
Większe zainteresowanie obligacjami
W przeciwieństwie do zniechęcenia funduszami dłużnymi, zwiększyły się bezpośrednie zakupy obligacji skarbowych. W maju wydaliśmy na ten cel ponad 207 mln zł, o około 80 mln zł niż w poprzednich miesiącach. Największym powodzeniem cieszyły się papiery dwuletnie. Ministerstwo Finansów poinformowało, że w czerwcu nie zmieni się oprocentowanie papierów. Odsetki dla obligacji dwuletnich wyniosą 2 proc., 3-letnich 2,1 proc. w pierwszym kresie odsetkowym, a 4-letnich sięgną 2,3 proc. Według portali Obligacje.pl, średnie oprocentowanie obligacji korporacyjnych wciąż wynosi około 6 proc.
Treści dostarcza: GERDA BROKER