Decyzja Fed może wstrząsnąć rynkami

Decyzja Fed może wstrząsnąć rynkami

[14.09.2015] Choć czasu pozostało tak niewiele, wciąż trudno przewidzieć, czy do podwyżki dojdzie już na tym posiedzeniu, czy trzeba będzie na nią jeszcze poczekać. Decyzja jest niełatwa właśnie ze względu na zasięg jej oddziaływania, nie ograniczający się tylko do USA.

Choć w ostatnich tygodniach wydarzenia na rynkach finansowych toczyły się głównie pod dyktando wydarzeń na chińskiej giełdzie oraz informacji o kondycji gospodarki, w tym tygodniu z pewnością ustąpią one miejsca kwestii nie mniej ważnej, a prawdopodobnie nawet mogącej mieć o wiele większy wpływ nie tylko na finanse, ale i gospodarkę w skali globalnej.

Chodzi oczywiście o wysokość stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Zdecyduje o niej amerykańska rezerwa federalna już w nadchodzący czwartek. Choć czasu pozostało tak niewiele, wciąż trudno przewidzieć, czy do podwyżki dojdzie już na tym posiedzeniu, czy trzeba będzie na nią jeszcze poczekać. Decyzja jest niełatwa właśnie ze względu na zasięg jej oddziaływania, nie ograniczający się tylko do USA. O ile amerykańska gospodarka wydaje się już odpowiednio przygotowana na wzrost kosztu pieniądza, to ostatnie zawirowania na rynkach finansowych i możliwe konsekwencje, będą przedmiotem głębokiego namysłu przedstawicieli Fed. Na podwyżce stóp najbardziej mogłyby ucierpieć kraje rozwijające się, a szczególnie te, których gospodarki zależne są od eksportu i cen surowców.

Zanim jednak dojdzie do czwartkowego rozstrzygnięcia, nie zabraknie innych interesujących informacji.

W niedzielę w Chinach opublikowane zostaną dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycjach w aglomeracjach miejskich. Poniedziałek przyniesie informacje o japońskiej produkcji przemysłowej, a we wtorek odbędzie się posiedzenie Banku Japonii. Japońska gospodarka w drugim kwartale skurczyła się o 1,6 proc., co skłania władze do podjęcia środków wspomagających. W minionym tygodniu pojawiły się zapowiedzi obniżenia podatku dla firm. Nie można jednak wykluczyć, że do działań tych włączy się także bank centralny. W środę opublikuje on swój kwartalny raport, a w piątek protokół z poprzedniego posiedzenia. W czwartek poznamy informacje o japońskim handlu zagranicznym w sierpniu.

Sporo dowiemy się w nadchodzących dniach także o polskiej gospodarce. W poniedziałek opublikowane zostaną dane o bilansie płatniczym i podaży pieniądza. We wtorek GUS poda dane o sierpniowej inflacji. Szacuje się, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadły o 0,9 proc., czyli o tyle samo, co w lipcu. Analitycy spodziewają się jednak, że deflacja już wkrótce się zakończy i ceny znów zaczną powoli iść w górę. Może to nastąpić już w najbliższych miesiącach. W środę poznamy dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach.

Spodziewany jest wzrost przeciętnej płacy brutto w przedsiębiorstwach w sierpniu o 3,5 proc., a więc nieco wyższy niż miesiąc wcześniej. Z kolei o 0,9 proc., czyli tyle samo co wcześniej, zwiększyć ma się według opinii ekonomistów zatrudnienie. W czwartek dowiemy się o ile wzrosła produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna. W pierwszym przypadku spodziewana jest zwyżka o 6,1 proc., co byłoby bardzo optymistyczną informacją, po nieco słabszych niedawnych sygnałach. Sprzedaż detaliczna prawdopodobnie zwiększyła się w sierpniu o 1,3 proc., a więc wciąż byłby to wzrost dość skromny. Także w czwartek Rada Polityki Pieniężnej opublikuje protokół ze swojego poprzedniego posiedzenia.

Spośród informacji dotyczących sytuacji w Europie, największe znaczenie mogą mieć poniedziałkowe dane o produkcji przemysłowej w strefie euro, wtorkowy odczyt wskaźnika nastrojów niemieckich inwestorów finansowych w kwestii gospodarki, wyliczany przez instytut ZEW oraz środowe dane o inflacji w strefie euro. Te ostatnie mogą wpłynąć na działania Europejskiego Banku Centralnego, bowiem zwiększają się obawy przed deflacją. Gdyby okazały się uzasadnione, można się spodziewać podjęcia środków zaradczych, na przykład zwiększenia skali skupu obligacji skarbowych, w ramach już prowadzonego programu. Ocenia się, że takie posunięcie mogłoby także skłonić nasze władze monetarne do zastanowienia się nad obniżką stóp procentowych.

Z punktu widzenia notowań franka, znaczenie mogą mieć także liczne informacje ze Szwajcarii. W poniedziałek opublikowane zostaną tam dane o sprzedaży detalicznej i inflacji producentów, w czwartek odbędzie się posiedzenie Banku Szwajcarii, które z pewnością odniesie się do kursu waluty, choć trudno się spodziewać obniżenia stóp procentowych, które już obecnie są ujemne. Ocenia się, że mogą być jednak prowadzone interwencje na rynku walutowym, mające na celu osłabienie franka. W czwartek opublikowane także zostaną prognozy dla szwajcarskiej gospodarki na najbliższe kwartały.

W Stanach Zjednoczonych, oprócz wspomnianego posiedzenia Fed, także opublikowanych zostanie sporo danych, a pojawienie się ich może wywoływać reakcje rynków w oczekiwaniu na decyzję o stopach. We wtorek poznamy dane o sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, zapasach niesprzedanych towarów oraz wartości indeksu koniunktury w rejonie Nowego Jorku. Bardzo ważne będą środowe dane o inflacji. Jej wzrost przemawiałby za podniesieniem stóp. W czwartek, oprócz decyzji Fed, poznamy także prognozy dla amerykańskiej gospodarki, Indeks Fed z Filadelfii, dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych oraz informacje o rozpoczętych budowach domów i wydanych zezwoleniach. W piątek opublikowany zostanie indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board.

Rynki finansowe

Choć zbliża się termin posiedzenia amerykańskiej rezerwy federalnej, na którym może dojść do podwyżki stóp procentowych. Na światowym rynku walutowym od kilku dni widoczna jest wyraźna tendencja do umacniania się wspólnej waluty. Kurs euro wzrósł z 1,11 do prawie 1,13 dolara, w piątkowe przedpołudnie. Gdyby Fed zdecydował się podwyższyć stopy, dolar zdecydowanie zyskałby na wartości.

Bardzo mocno w ostatnich dniach zachowywał się złoty. Mimo wzrostu wartości euro wobec dolara, kurs wspólnej waluty zniżkował, osiągając w piątek poziom 4,21 zł., czyli o około 4 grosze niższy niż pod koniec sierpnia. Wyraźnie taniał także dolar. Jego kurs, jeszcze niedawno sięgający 3,8 zł, w miniony piątek spadł do niewiele ponad 3,73 zł. Podobnie było w przypadku franka szwajcarskiego, który tanieje już od trzech tygodni. Pod koniec sierpnia jego kurs przekraczał 3,9 zł, podczas gdy w piątek rano wynosił 3,83-3,84 zł.

Mimo wciąż panującej na światowych giełdach dużej nerwowości i niepewności, na warszawskim parkiecie sytuacja była bardziej spokojna. Indeks największych spółek do czwartku zyskał 1,8 proc. Była to przede wszystkim zasługa czwartkowej sesji, na której poszedł on w górę o prawie 2 proc. To efekt odroczenia prac nad ustawą o pomocy dla zadłużonych we frankach. Akcje banków zwyżkowały tego dnia po około 4 proc. Nieco słabiej zachowywał się wskaźnik szerokiego rynku i mWIG40, rosnące po niecałe 1,5 proc. Znacznie gorzej prezentował się indeks najmniejszych spółek, który nieznacznie tracił na wartości.

Finanse osobiste

Spadki nie wystraszyły klientów funduszy
Według firmy Analizy Online, w sierpniu wartość aktywów funduszy inwestycyjnych nieznacznie się zmniejszyła. Wpływ na to miały spadające ceny na rynkach finansowych, a nie wycofywanie pieniędzy przez klientów. Wyraźnie jednak przesunęły się ich preferencje. Mniejszym powodzeniem cieszyły się fundusze akcyjne, o większym ryzyku, do łask za to powróciły te najbardziej bezpieczne, czyli pieniężne i papierów dłużnych.

Pomoc zadłużonym we frankach odłożona
Sejm w obecnej kadencji nie zdąży już uchwalić poprawionej przez Senat ustawy  pomocy zadłużonym we frankach szwajcarskich. Sprawa z pewności wróci pod obrady tuż po wyborach, ale będzie to prawdopodobnie całkiem nowy projekt. Są natomiast szanse, że w najbliższym czasie zostanie uchwalona ustawa o pomocy, która miałaby objąć zadłużonych niezależnie od waluty kredytu, którzy mają trudności ze spłatą ze względu na pewne okoliczności, takie jak na przykład utrata pracy.

Treści dostarcza: GERDA BROKER

Oceń ten artykuł: