Chiny, EBC i amerykańska inflacja

Chiny, EBC i amerykańska inflacja

[15.01.2016] Sytuację na rynkach finansowych w nadchodzącym tygodniu zdominują trzy istotne wydarzenia, które mogą zdecydować o głównych tendencjach.

We wtorek opublikowane zostaną dane o tempie wzrostu chińskiej gospodarki w czwartym kwartale ubiegłego roku, w środę dowiemy się co z inflacją w Stanach Zjednoczonych, a w czwartek poznamy decyzje Europejskiego Banku Centralnego. Nie zabraknie także informacji z polskiej gospodarki, dotyczących zatrudnienia i wynagrodzeń oraz produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.

  • Kluczowe dane z Chin

Wtorkowa publikacja danych dotyczących tempa wzrostu chińskiego PKB w czwartym kwartale ubiegłego roku, uzupełniona informacjami o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycjach za grudzień, powinna rzucić więcej światła na to, co dzieje się za Wielkim Murem i wyjaśnić, czego możemy się spodziewać po drugiej co do wielkości gospodarce świata. Do tej pory dominujące w niej tendencje napawały coraz większym niepokojem i wciąż trudno liczyć na przełom.

Oczekuje się, że dynamika PKB obniżyła się z 6,9 do 6,8 proc., kontynuując trwające od kilku lat spowolnienie. Prognozy nie są optymistyczne, a chińskie władze spodziewają się, że w najbliższej przyszłości gospodarka będzie rozwijać się w tempie zbliżonym do 6,5 proc. Z tą myślą wciąż trudno oswoić się inwestorom, którzy obawiają się konsekwencji tego zjawiska oraz możliwych perturbacji z nim związanych. Na razie najmocniej są one odczuwalne na rynkach surowcowych, ale oddziałują też negatywnie na globalną koniunkturę.

Choć chińskie władze zapewniają, że panują nad sytuacją, istnieje zagrożenie, że zmiany mogą wymknąć się spod kontroli. Obecnie największe obawy związane są z konsekwencjami ewentualnej skokowej dewaluacji juana. Chińska waluta jest najsłabsza od pięciu lat, a indeksy na giełdzie w Szanghaju kontynuują dynamiczne spadki, pogarszając nastroje na pozostałych rynkach. Trzeba jednak pamiętać, że od połowy 2014 do połowy 2015 r. na chińskiej giełdzie trwała szaleńcza hossa, więc obecne spadki można traktować w kategoriach powrotu notowań do racjonalnych poziomów.

  • Inflacyjne sygnały

We wtorek, oprócz informacji z Chin, opublikowane zostaną dane o inflacji w Niemczech i strefie euro, a dzień później dowiemy się o tendencjach cenowych w Stanach Zjednoczonych. Mogą one mieć istotny wpływ na działania Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiej rezerwy federalnej. Bardzo niskie tempo wzrostu cen w strefie euro wciąż niepokoi władze monetarne, ale EBC zrobił już wiele, by stymulować wzrost gospodarczy i pobudzić inflację. Na razie nie pozostaje nic innego, jak czekać na efekty tych działań, jednak ewentualne pogorszenie się sytuacji może skłonić do bardziej radykalnych posunięć.

Z oceną sytuacji inwestorzy będą mogli zapoznać się na czwartkowej konferencji Mario Draghiego po posiedzeniu EBC. Z kolei dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych mogą dać wskazówki w kwestii tempa zaostrzania polityki pieniężnej przez Fed. W kontekście skomplikowanej sytuacji na rynkach finansowych i słabych perspektyw globalnej gospodarki i niepewności dotyczących koniunktury w USA, działania amerykańskiej rezerwy federalnej nabierają szczególnego znaczenia.

  • Bez obaw o polską gospodarkę

Choć u nas od kilkunastu miesięcy panuje deflacja, gospodarce wcale to nie przeszkadza. Tempo jej wzrostu utrzymuje się na poziomie około 3,5 proc. i nie widać poważniejszych zagrożeń z kontynuacją tej tendencji. W środę Główny Urząd Statystyczny opublikuje grudniowe dane o dynamice zatrudnienia i wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, w czwartek o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, a w piątek poznamy wskaźniki koniunktury w głównych działach gospodarki oraz nastroje gospodarstw domowych.

Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, a firmy coraz chętniej zatrudniają pracowników i płacą coraz więcej. Oczekuje się, że w grudniu przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wzrosło o 3,7 proc., a zatrudnienie zwiększyło się o 1,2 proc. Byłyby to wartości zbliżone do notowanych w poprzednich miesiącach i świadczące o kontynuacji pozytywnych tendencji. Spodziewane jest też przyspieszenie konsumpcji.

Oczekuje się, że w grudniu sprzedaż detaliczna była wyższa niż w grudniu 2014 r. o 3,5 proc. Z kolei tempo wzrostu produkcji przemysłowej szacowane jest na 5,6 proc., byłoby więc nieco słabsze niż w listopadzie, gdy sięgnęło 7,8 proc. Wciąż trudno liczyć na poprawę w produkcji budowalno-montażowej, w której ożywienia można się spodziewać prawdopodobnie dopiero w drugiej połowie roku.

Polski rynek finansowy

Mimo bardzo dużej nerwowości na giełdach światowych, na warszawskim parkiecie można było odczuć oznaki poprawy nastrojów, choć zbyt wcześnie by mówić o trwałym przełamaniu negatywnych tendencji. Indeks największych spółek w poniedziałek dotarł do bardzo niskiego poziomu 1700 punktów, a przecena sprowokowała wreszcie kupujących do odreagowania. W efekcie WIG20 zyskiwał do piątkowego przedpołudnia 2 proc. Wśród najmocniej zwyżkujących znajdowały się głównie spółki branży energetycznej. Tym razem gorzej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek.

W drugiej części tygodnia można było dostrzec zwiększoną zmienność na rynku obligacji skarbowych. Rentowność papierów dziesięcioletnich sięgająca początkowo 2,8 proc., w piątek skoczyła do ponad 3 proc. Światowe zawirowania i niepokoje związane z krajową sytuacją polityczną odbiły się niekorzystnie na naszej walucie. Kurs euro przekroczył 4,4 zł i był najwyższy od połowy 2012 r. Dolar podrożał do 4,05 zł, a franka na rynku międzybankowym wyceniano w piątek na 4,04 zł.

Roman Przasnyski
Główny Analityk GERDA BROKER

Treści dostarcza: GERDA BROKER

Oceń ten artykuł: