BIK i inne nieszczęścia
[14.08.2014] Ani pożyczki, ani BIK nie są takie straszne, jak je malują – o ile zainteresujemy się ich konstrukcją i zasadami działania. Konsumenci nie muszą się tak naprawdę obawiać BIKu, jeśli… no właśnie – jeśli co?
"Jesteś w BIK? Nie dostaniesz kredytu!", "Niewykorzystana karta kredytowa nie jest zobowiązaniem", "Nie składaj wniosków kredytowych do kilku banków, bo to obniża Twoją punktację!" – to tylko kilka z obiegowych opinii dotyczących instytucji o nazwie BIK. Tymczasem ani pożyczki, ani BIK nie są takie straszne, jak je malują – o ile zainteresujemy się ich konstrukcją i zasadami działania. Konsumenci nie muszą się tak naprawdę obawiać BIKu, jeśli… no właśnie – jeśli co?
W latach 90., w czasie rosnącego popytu na usługi bankowe i produkty kredytowe, nowopowstające instytucje finansowe potrzebowały narzędzia, które pomogłoby w dokładniejszej analizie ryzyka zawieranych umów. W 1991 roku powołano więc do życia Związek Banków Polskich, którego misją zostało "działanie na rzecz tworzenia warunków zrównoważonego rozwoju polskiego sektora bankowego, wspierania przez banki wzrostu gospodarczego kraju oraz jednolitego europejskiego rynku usług finansowych i wzmacniania roli polskich banków". Jednym z pierwszych kroków podjętych przez nowo założone ZBP było stworzenie narzędzia, które w ostatecznej formie stało się dzisiejszym Biurem Informacji Kredytowej.
Biuro to ma na celu rejestrowanie historii spłat (pozytywnej i negatywnej) danej osoby oraz wystawienie pewnego rodzaju oceny rzetelności dłużnika. Gdy klient banku ubiega się o kolejny kredyt i jego ocena historii BIK jest wysoka, bank chętniej udzieli nowego kredytu. W przypadku niskiej oceny może żądać dodatkowych wyjaśnień czy zabezpieczeń w postaci poręczeń, a w ostateczności po prostu odmówi udzielenia kredytu.
Wraz z rosnącą liczbą udzielonych przez banki kredytów, rośnie liczba zobowiązań niespłacanych lub spłacanych z opóźnieniem. Obecnie problemy z opóźnieniami w regulowaniu zobowiązań długoterminowych ma ok. 2.3 mln Polaków. Co prawda przeważają w tym kredyty nieprzekraczające kwoty 5.000 zł, jednak nawet najdrobniejsza zaległość może znacząco pogorszyć historię kredytową. Banki tolerują opóźnienia nieprzekraczające 30 dni od dnia zapadalności raty i w takich sytuacjach jedyną konsekwencją są naliczone odsetki od tych kilkunastu dni.
W przypadku większych opóźnień zaczynają się prawdziwe problemy, od braku możliwości uzyskania kredytów po windykacje i egzekucje komornicze. Najprostszym sposobem jest po prostu unikanie zadłużania – jednak w wielu sytuacjach życiowych może się to okazać niemożliwe. Stąd też innym sposobem jest np.: ustanowienie stałego zlecenia czy też automatycznej spłaty kredytu danego dnia. W ten sposób można zapobiec zapomnieniu uregulowania należności. Aby zapewnić płynność spłaty, warto wyznaczyć taką datę spłaty, aby mniej więcej pokrywała się z dniem otrzymania wynagrodzenia. To w pewnym stopniu zagwarantuje, że na koncie będzie znajdować się wystarczająca ilość środków na spłatę zadłużenia.
Dobrym ruchem jest również wystosowanie zapytania do BIK w celu uzyskania swojej historii kredytowej w postaci raportu dla konsumenta. W ramach raportu spisane są wszystkie zobowiązania, co wprowadza jasność co do naszego stanu zadłużenia, jego rodzaju, jak i listy instytucji, z którymi jesteśmy związani.
Niestety raport ma dla osoby, która na co dzień nie ma do czynienia z finansami, formę mało przejrzystą. Liczne tabelki, zestawienia i oznaczenia sprawiają, że po otrzymaniu raportu wiele osób wcale nie jest mądrzejszych niż przed. Na pomoc sprawie pospieszył portal analizatorbik.pl. Analizator BIK to projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, który umożliwia wgranie raportu w Biura Informacji Kredytowej i jego automatyczną analizę.
Serwis pozwala rozszyfrować i przełożyć setki danych na zrozumiały dla laika język. To jednak nie wszystko. Przy jego pomocy można również podjąć próbę optymalizacji swoich zobowiązań, gdyż specjalny program weryfikuje, które z posiadanych produktów można zastąpić tańszymi rozwiązaniami. Przykładowo, mając kilka kredytów gotówkowych, można otrzymać propozycję konsolidacji tychże zobowiązań w jedno, z niższym oprocentowaniem. Wszystko jest ustalane indywidualne, gdyż każdy przypadek jest inny.
W sytuacji, gdy konsolidacja nie jest możliwa, można uzyskać informację, które ze zobowiązań wymagają najpilniejszej uwagi, ze względu na ich kosztowność. Ponieważ nie wszystkie informacje na temat posiadanych produktów są zawarte w raporcie, można drogą mailową przesłać dodatkowe dokumenty, które pomogą w rozpoznaniu sprawy.
Przy analizie raportu można również za pomocą wbudowanego poradnika wyjaśnić wiele kwestii czy też mechanizmów, jakie rządzą się rynkami finansowymi oraz produktami bankowymi. Często bowiem okazuje się, że problem z obsługą np.: kart kredytowych czy limitów w rachunku wynika z nieznajomości samego produktu. A najwięcej problemów z historią kredytową wynika właśnie z niuansów, kumulujących się i rzutujących z dużą siłą rażenia na wiarygodność konsumentów.
Osoby zadłużone powinny pamiętać o kliku podstawowych zasadach, które mogą w większym lub mniejszym stopniu pomóc w uniknięciu kłopotów z historią w BIK. Po pierwsze – nie należy zadłużać się ponad faktyczne możliwości finansowe. Zaciąganie kilku kredytów jednocześnie może spowodować, że miesięczne przychody ledwie pokryją zobowiązania, co prowadzi do pętli zadłużenia.
Po drugie – pozostanie w kontakcie z wierzycielem w razie kłopotów ze spłatą. Im szybciej podejmie się rozmowy z bankiem, tym łatwiej można wypracować kompromis polegający np. na wakacjach kredytowych czy wydłużeniu okresu kredytowania celem obniżenia miesięcznej raty. Najważniejszy jednak jest zdrowy rozsądek i wiedza na temat tego, z czego skorzystamy. Nie bójmy się zwrócić o pomoc do doradców lub portali takich jak analizatorbik.pl. Poznanie warunków produktu finansowego oraz rozważne planowanie pomogą nam przezwyciężyć każdy dołek finansowy i w krótkim czasie wrócić na kredytową prostą.
Treści dostarcza GazetaTrend.pl