Pozaziemskie poszukiwania metali szlachetnych

Pozaziemskie poszukiwania metali szlachetnych

[24.04.2013] Kiedy firma Planetary Resources (PR) ogłosiła swoje plany wydobywania cennych surowców z krążących w przestrzeni kosmicznej asteroidów, wielu uznało to za projekt rodem z filmów science-fiction.

Niedowierzenie nasiliło się jeszcze bardziej, gdy założyciele PR – Larry Page i Eric Schmidt z internetowego giganta Google – zapowiedzieli, że już w 2014 r. wprowadzą na orbitę pierwszy statek kosmiczny, łowiący pełne drogocennych pierwiastków ciała niebieskie. Dziś ekipa "Zasobów Planetarnych" nie jest już osamotniona w swoich ambicjach – właśnie pojawiła się kolejna firma, która zamierza podjąć pozaziemskie poszukiwania metali szlachetnych.

Jest jeszcze za wcześnie, aby stwierdzić, że mamy do czynienia z gorączką platyny. Jednak fakt, że w ciągu roku pojawiło się już drugie przedsiębiorstwo zainteresowane górnictwem tego surowca w kosmosie, wskazuje na powagę przedsięwzięcia. Na początku 2013 r. do walki o pozaziemskie zasoby platyny dołączyła firma Deep Space Industries (Przemysł Dalekiej Przestrzeni Kosmicznej).

Zyski z eksploatacji pozaziemskich zasobów mogą być, krótko mówiąc, astronomiczne.  Bogata w szlachetne kruszce asteroida o średnicy 500 metrów może kryć w sobie minerały o wartości wszystkich metali z grupy platynowców wydobytych do tej pory przez ludzkość. Dodatkowo z lodowych ciał niebieskich można będzie pozyskiwać wodę do podtrzymywania życia astronautów na orbicie lub do przetwarzania jej na paliwo rakietowe dla potrzeb przyszłych misji na Marsa.

Zanim Deep Space Industries (DSI) dokona tego wielkiego kroku dla ludzkości, małymi krokami pozyskuje środki na ten cel. W tym roku firma zamierza zdobyć 3 mln dolarów na drodze tzw. venture capital (forma finansowania innowacyjnych, a przez to obarczonych ryzykiem, projektów inwestycyjnych), od inwestorów określanych jako "Aniołowie Biznesu" (zamożnych, którzy przeznaczają kapitał na finansowanie przedsięwzięć będących we wczesnych fazach rozwoju) oraz z prywatnych funduszy kapitałowych.

W przyszłym roku budżet DSI ma wzrosnąć o kolejne 10 mln dolarów. Środki te zostaną wykorzystane na zaprojektowanie, budowę i uruchomienie trzech jednorazowych statków kosmicznych "Firefly", których zadaniem będzie przelot obok małych planetoid i pozyskanie informacji o nich. Natomiast pionierzy lotów po platynę, Planetary Resources, zamierzają wystrzelić na orbitę Ziemi statek, który przez lata będzie obserwował i katalogował pobliskie asteroidy.

Idea "Firefly" polega na zbudowaniu taniego pojazdu kosmicznego, rezygnując z intensywnych testów i używając komercyjnych materiałów, bez potrzeby produkcji specjalnej elektroniki. David Gump, szef Deep Space Industries, ma nadzieję, że uda mu się pozyskać komercyjnych sponsorów do pierwszych misji. Liczy także na wsparcie amerykańskiej agencji kosmicznej NASA i jej odpowiedników w innych krajach.

Pięć lat temu Gump był współzałożycielem firmy Astrobotic Technology, której osprzęt znalazł się w księżycowym łaziku "Polaris". Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w październiku 2015 r. zostanie on wysłany na północny biegun Księżyca w poszukiwaniu wody, tlenu i metanu. Projekt ten kwotą 3,6 mln USD dofinansowała NASA. David Gump ma nadzieję na podobny zastrzyk finansowy dla "Firefly", ponieważ są to pierwsze statki do badania małych asteroidów.

Jeżeli misja się powiedzie, kolejny etap będzie należał do "Dragonfly", który wyruszy w przestrzeń w 2016 roku. Ten bardziej zaawansowany, zrobotyzowany pojazd kosmiczny będzie miał za zadanie pochwycić małą asteroidę, pobrać z niej próbkę o wadze 25-65 kg i sprowadzić ją na Ziemię w ciągu 3-4 lat.

To wszystko brzmi niewiarygodnie i trzeba przyznać, że takim właśnie się wydaje. Wysłany przez NASA "Stardust" i analogiczny, japoński "Hayabusa" potrzebowały dwukrotnie więcej czasu, aby wrócić na naszą planetę z odrobiną gwiezdnego pyłu. Fantazyjnie brzmi także pomysł wykorzystania przez Deep Space Industries drukarek 3D, które z jednej strony kruszyć będą bogate w nikiel skały pozaziemskie, a z drugiej wypuszczać gotowe części do statków kosmicznych.

Wygląda na to, że aby zobaczyć proces pozyskiwania platyny z niebieskich ciał pozaziemskich potrzeba nie tylko astronomicznych sum, ale także kosmicznej wyobraźni… przynajmniej na razie.

W oparciu o:
https://www.economist.com/news/technology-quarterly/21572924-asteroid-mining-two-start-ups-see-promise-extracting-valuable-resources

Agnieszka Tarkowska

źródło: Inwestycje Alternatywne Profit S.A.

Oceń ten artykuł: