Słaba płeć najsilniejsza w światowym biznesie

Słaba płeć najsilniejsza w światowym biznesie

[05.10.2012] Łączne dochody pań wynoszą obecnie 13 bln dol., a w 2017 r., według przewidywań ekonomistów, mają osiągnąć pułap 18 bln, co dwukrotnie przewyższałoby prognozowany łączny wzrost PKB gospodarek Indii i Chin.

Zgodnie z raportem firmy doradczej Ernst & Young, słaba płeć okazuje się być najsilniejsza w światowym biznesie. Łączne dochody pań wynoszą obecnie 13 bln dol., a w 2017 r., według przewidywań ekonomistów, mają osiągnąć pułap 18 bln, co dwukrotnie przewyższałoby prognozowany łączny wzrost PKB gospodarek Indii i Chin.

Już nie mieszkanki bogatego Zachodu. Kobiety z krajów rozwijających się wraz z miliardem konsumentów z Chin i kolejnym z Indii wywierają współcześnie największy wpływ na światową gospodarkę. Wzrost roli wschodzących bizneswoman w podejmowaniu decyzji ekonomicznych nie jest jednak proporcjonalny do wzrostu ich dochodów, przy czym odnosi się to zarówno do obywatelek państw rozwiniętych, jak i rozwijających się.

Rola społecznych stereotypów

Kobiety zajmują stanowiska dyrektorów zarządzających w 18 spółkach z grupy 500 największych globalnych firm, w 11 proc. z nich są szefami zarządów, w państwach rozwijających się odsetek ten sięga 7,2 proc.

W UE na 588 przedsiębiorstw w 17 kobiety piastują funkcję prezesa, a w 82 wchodzą w skład zarządów. W Polsce w 19 przebadanych spółkach szefują mężczyźni, w zarządach zaś zasiada 6 proc. kobiet. Niedawne badania, przeprowadzone przez GPW, potwierdzają ten obraz. W przebadanych 700 spółkach, notowanych na giełdzie, stanowiska kierownicze zajmuje zaledwie 6 proc. kobiet. W zarządach firm tylko 2 proc. pań sprawuje najwyższe funkcje. Winę za tę sytuację przypisuje się społecznym stereotypom, jakoby roli żony i matki nie daje się pogodzić z rolą kobiety sukcesu.

Projekt nowej regulacji

Komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding pracuje obecnie nad propozycją nowej regulacji, która zobowiąże firmy, notowane na giełdzie, do przeznaczania dla kobiet minimum 40 proc. stanowisk w zarządach. Wspomniane akty prawne odnosiłyby się do spółek, zatrudniających więcej niż 250 pracowników, o odpowiednio wysokich obrotach. Takie przedsiębiorstwa będą musiały przedstawiać roczne sprawozdania z przestrzegania parytetów płci. Lekceważenie prawa skutkowałoby karami finansowymi lub np. zakazem realizacji kontraktów rządowych. Reding chce, by w 2015 r. w całej Unii w zarządach firm było 30 proc. kobiet, a w 2020 r. nawet 40. Dokument jej autorstwa kilka dni temu został poddany pod dyskusję wewnątrz KE i niebawem ukaże się publicznie.

PE wielokrotnie wzywał do wprowadzenia parytetów dla kobiet w zarządach firm, jak i na różnych szczeblach władzy. W Europie prawne uregulowanie udziału kobiet w biznesie nie jest wcale nowością. Takie parytety obowiązują już m.in. we Francji, Szwecji i Norwegii. Kobiety mają tam prawnie zagwarantowany 20-40 proc. udział w radach nadzorczych. Ostatnie badania potwierdzają również sens ekonomiczny tego balansu płciowego: średnio trzy kobiety w zarządzie firmy generują zysk wyższy o 10 proc. Jednakże, jak pokazują szwedzkie doświadczenia, same parytety nie ułatwiają awansu szerokiej grupie pań.

Często ta sama kobieta zasiada w kilku radach nadzorczych, w związku z czym naprawdę wybija się jedynie wąska grupa "złotych spódniczek". Jak widać nie same parytety spowodują szeroką aktywizację zawodową kobiet, potrzebne jest również tworzenie przyjaznego środowiska dla kobiecej przedsiębiorczości, likwidacja wszelkiego rodzaju barier, zmiana modelu społecznego roli kobiety, prezentowanie dobrych wzorców i praktyk.

Polki królują w drobnym handlu

W statystykach rekinów biznesowych Polki wypadają jeszcze słabo, jednak królują w rankingach związanych z drobnym handlem i usługami. 36 proc. przedsiębiorców w Polsce stanowią panie. To bardzo dobry wynik w porównaniu z innymi państwami, gdzie np. w Niemczech udział kobiet przedsiębiorców wynosi 28 proc., a w Szwecji – 26 proc. Polki, wg badań, są lepiej wykształcone, bardziej efektywne i pracowite niż rodzima płeć silna, jednak ogólny wskaźnik zatrudnienia kobiet w Polsce ciągle pozostaje niski. Najtrudniej zatrudnienie znaleźć młodym matką. Brak dostatecznej, instytucjonalnej opieki nad dziećmi powoduje, że tylko 33 proc. dzieci jest objętych opieką żłobkową, zaś 50 proc. w miastach i 14 proc. na wsi opieką przedszkolną, podczas gdy średnia europejska to ponad 80 proc.

Pod koniec ub.r. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości opublikowała ciekawy raport o przedsiębiorczości kobiet w Polsce. PARP porównał dziesiątki statystyk, przepytał setki właścicieli i właścicielek firm i wysnuł wniosek, że biznes nie ma płci. Kobiety i mężczyźni z tych samych powodów zakładają firmy, mają te same trudności w prowadzeniu biznesu i takie same korzyści. Ale z analiz wynika również inny obraz Polki – głównie mikrobiznesmenki. Większość Polek tworzy jednoosobowe firmy. Niezwykle rzadko kobiety są właścicielkami dużych firm powyżej 250 osób.

Praca przyjazna rodzinie

Parę miesięcy temu miałam okazję uczestniczyć w XIII Dolnośląskim Forum Politycznym i Gospodarczym w Krzyżowej. Podczas tego corocznego spotkania poruszano kwestię elastycznych form zatrudnienia i ich ewentualnego wpływu na rynek pracy oraz polską rodzinę. Z tej okazji wiele miejsca poświęciliśmy w debacie na temat pracy osób, głównie kobiet – opiekunek swoich schorowanych i zniedołężniałych rodziców. Mało kto z polityków zdaje sobie sprawę, że zastępują one publiczną opiekę społeczną. Opieka nad bliskimi osobami dodatkowo obciąża kobiety, często uniemożliwiając im pracę zarobkową po odchowaniu dzieci. Z czego mają więc żyć? W wielu krajach europejskich rozważa się wycenę tej pracy, pokrycie składek zdrowotnych czy naliczenie lat opieki do emerytury.

Dla wielu kobiet pracujących w domu, także wychowujących dzieci, często jedyną szansą na zarobki mogą być elastyczne formy zatrudnienia, najczęściej samozatrudnienie. Duży zakres autonomii określania zasad wykonywania pracy, a głównie godzin pracy i miejsca jej wykonywania, umożliwi paniom pracę przyjazną rodzinie. Myślę, że promocja tego typu form zatrudnienia z pomocą unijnych środków na rozpoczęcie działalności może przynieść wymierne korzyści wszystkim uczestnikom rynku.

Okrągły stół

Przed wakacjami organizowałam w PE wspólnie z UK Women’s Enterprise Policy Group okrągły stół, którego tematem był rozwój przedsiębiorczości kobiet w UE. Dyskusję prowadziła Madi Sharma, z Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES), sprawozdawca w sprawie Kobiet-Przedsiębiorców w Europie, a wśród mówców znaleźli się dr Monika Kieniewicz – attaché ds. równości płci w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE; prof. Selina Bolingbroke – wicekanclerz University of East London, reprezentująca UK Women’s Enterprise Policy Group i Dinah Bennett – dyrektor Międzynarodowego Centrum Przedsiębiorczości i wiceprzewodnicząca UK Women’s Enterprise Policy Group. Spotkanie było dobrą okazją do wymiany poglądów na temat przedsiębiorczości kobiet w całej Unii Europejskiej. Kolejny okrągły stół szykuję w październiku, zapraszam do współpracy.

Lidia Geringer de Oedenberg

Autorka jest posłanką SLD do Parlamentu Europejskiego, członkinią kilku komisji, w tym m.in. Komisji Prawnej oraz Komisji Petycji.

źródło: "Gazeta Finansowa"

Oceń ten artykuł: