Komentarze giełdowe Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska
Komentarz po sesji z dnia 3 stycznia 2008 roku
Po wyjątkowo słabym początku roku nadszedł czas na uspokojenie. Sesja czwartkowa rozpoczęła się, co prawda na minusie, a spadki w pierwszej fazie sesji zepchnęły rynek nawet poniżej poziomu 3400 punktów, ale z upływem czasu było już tylko lepiej. Duża w tym zasługa Pekao SA Wczoraj bank należał do outsiderów WIG20, dziś był wyróżniającym się walorem, a z racji jego wpływu na indeksy giełdowe cały rynek wyglądał lepiej. Bankami, które dziś ciążyły WIGowi były BRE i BZWBK. Bardzo dobrze, natomiast, zachowywały się walory KGHM, z uwagi na nadal drożejącą miedź. W gronie dużych spółek dobrze radziły sobie także TPSA i TVN. Obroty rzędu 1,2 mld na całym rynku można uznać za niskie, tym bardziej, że część obrotu to transakcje arbitrażystów. Rynek nie rozkręcił się zatem jeszcze po świąteczno-noworocznej przewie.
Komentarz po sesji z dnia17 grudnia 2007
Po decyzji FED w ubiegłym tygodniu rynki amerykańskie, a w ślad za nimi giełdy światowe skierowały się zdecydowanie w dół. Jak się okazało nawis podażowy czekał na decyzję o obniżce stóp jako na okazję do wyjścia. Z kolei zapowiedź FED o uruchomieniu ogromnej pożyczki dolarowej skierowanej do banków europejskich w celu ratowania płynności dolała tylko oliwy do ognia.
Komentarz po sesji z dnia 7 grudnia 2007 r.
Koniec tygodnia ponownie skłania do spojrzenia na wykresy z dłuższej perspektywy czasowej. Śledzącym na bieżąco sytuację na wykresie tygodniowym WIG20 znana jest 5 letnia linia trendu wzrostowego, która została nie tylko obroniona, ale w mijającym tygodniu stała się również odskocznią dla wyczekiwanego rajdu św. Mikołaja. Teraz gdy prezenty zostały już rozdane inwestorom pozostaje czekać na nowe impulsy. Z pewnością zachętą jest bieżąca sytuacja techniczna na wykresach indeksu o mniejszej kompresji czasowej, preferująca grę na zwyżkę w ramach formacji odwrócenia. Dzisiejsza sesja, a zwłaszcza prezentowane o 14.30 dane z rynku pracy w USA, w kontekście wtorkowego posiedzenia FED-u, miały pomóc w oszacowaniu jak długo działał będzie czar "techniki".
Komentarz po sesji z dnia 13 listopada 2007 r
Pomimo, że wczoraj indeks zakończył dzień na minimach spadkowej fali nie było widać szczególnej presji na ustanowienie nowych dołków. Owej presji nie zwiększyły również sesje na Wall Street i w Azji. DJIA przekroczył psychologiczną barierę13 tys. pkt. ale spadek nie był znaczący, indeks stracił niespełna 0,5 %. W Japonii trwała najdłuższa od 2004 r. passa kolejnych spadków ale i tu ich intensywność nie wykroczyła poza 0,5 %
Komentarz po sesji z dnia 2 listopada 2007 r.
Początek piątkowej sesji był oczekiwany i już w środę rynek zdawał się przygotowywać do otwarcia luką spowodowaną dynamicznym wahnięciem nastrojów na rynkach otoczenia. Gracze oczekujący otwarcia mocnym spadkiem nie zawiedli się. WIG20 wystraszony słabością amerykańskich rynków wystartował w poświąteczne notowania spadkiem przekraczającym 1,5 procent. W istocie była to najważniejsza część dzisiejszych notowań – również pod względem obrotów, gdyż w pierwszej godzinie licznik pokazał blisko 20 procent tego, co udało się wykonać na całej sesji.
Komentarz po sesji z dnia 26 października 2007 r.
Przedostatnia w tym tygodniu sesja w USA miała podobny przebieg do środowych notowań, o końcowym obrazie rynku ponownie zdecydował udany finisz handlu na Wall Street. Dobre wyniki kwartalne Motoroli i zapowiedź ich dalszej poprawy złagodziły obawy związane z kiepskimi danymi makro i bijącą rekordy ropą naftową. W rezultacie spora strata DJIA stopniała do zaledwie 4 pkt.
Komentarz po sesji z dnia 22 października 2007 r.
Tąpniecie za oceanem nastąpiło dokładnie w 20-tą rocznicę krachu na Wall Street. Oliwy do ognia dolał Alan Greenpan snujący niedobre wizje dla gospodarki amerykańskiej. DOW Jones stracił w piątek 2.5 proc. i właśnie to wydarzenie, a nie wynik wyborów miał decydujący wpływ na zachowanie giełdy w Warszawie. WIG20 po otwarciu tracił na wartości 2 proc.
Komentarz po sesji z dnia 19 października 2007 r.
Sezon prezentacji wyników finansowych odciska swoje piętno na obrazie ostatnich sesji w USA pośrednio wpływając również na nasz rynek. Czwartkowy raport BoA pokazał spadek wyniku netto o 32 proc., stawiając te instytucję w rzędzie poszkodowanych w wyniku kryzysu na rynku kredytów hipotecznych. W prawdzie Wall Street udało się odrobić straty i DJIA zamknął się na poziomie z środy, lecz posesyjna reakcja na raporty finansowe i przedstawione zamiary Google na nowo przywróciła negatywny sentyment do rynku akcji.
Komentarz po sesji – piątek 12 października 2007
Dla spółek z WIG20 sesja nie była udana. Większość z nich przeceniono a honoru blue chipów bronił tylko PGNiG, który wyceniano na poziomach nie widzianych w historii. Znacznie ciekawiej było dziś na spółkach mniejszych i średnich a liderem parkietu okazali się developerzy. Początek dzisiejszej sesji został zdominowany przez wczorajszą przecenę na Wall Street, w której więcej było realizacji zysków, niż realnego spadku. Wystarczyło to jednak do tego, by na największych parkietach do głosu doszli sprzedający. W efekcie większość rynków europejskich zaczęła sesje od spadków a ich śladem podążyła GPW. Kolejne godziny pokazały, iż nie taki misiek straszny i nastroje spadkowe zastąpiła dość senna konsolidacja.
Komentarz po sesji – piątek 21 września 2007
Ostatnia sesja tygodnia miała dwie fazy. W pierwszej przez większą część rynek konsolidował się na poziomach znanych od środowego poranka a sporadyczne wyjścia na nowe maksima w trendzie nie przynosiły zwiększonej aktywności graczy. Druga faza sesji zaczęła się po 15:10, gdy na rynku władzę przejęły kontrakty na WIG20, które dziś kończyły swój rynkowy żywot. W efekcie kosze zleceń sprzedaży akcji zepchnęły WIG20 o blisko 2 procent na południe a obrót wykonany w ostatniej godzinie równał wykonanemu do 15:10. Taka asymetria zmusza do zdystansowanego oglądania całej sesji, która w czytelny sposób została zdominowana przez graczy na rynku terminowym. W istocie zamknięcie było sztuczne a spadek WIG20 o przeszło procent można uznać za marginalny i nic nie mówiący o przyszłości rynku.
Komentarz po sesji z dnia 14 września 2007 r.
Oczekiwaliśmy, że piątkowe notowania okażą się sesją prawdy, która pomoże w interpretacji zachowań rynku w ubiegłym tygodniu. Istotnie po 4-ch dniach dominacji popytu przy zupełnej absencji podaży, ta ostatnia w końcu się pojawiła. Obroty zanotowane w trakcie spadku okazały się jednak ponownie niskie. W prawdzie doszło do cofnięcia spod pułapu 3 tygodniowej konsolidacji, ale byki zdołały utrzymać rynek ponad środkiem czwartkowej białej świecy. Kwestia przyszłości odbicia jest w powyższym kontekście wciąż otwarta.
Komentarz po sesji z dnia 12 września 2007 r.
Dzisiejsza sesja na GPW odbyła się w kontekście dynamicznej zwyżki rynków amerykańskich w dniu wczorajszym i informacji o ofercie kupna Prokomu przez Asseco Poland. Pierwszy z tych czynników nie przełożył się na dynamiczne zakupy inwestorów i zakończona sukcesem byków sesja była w istocie bardzo spokojna. Obrót na 19 najważniejszych spółkach warszawskiego parkietu wyniósł około 500 mln – z czego większość w ostatniej godzinie – i już ten fakt pozwala nie pochylać się szczególnie długo nad przebiegiem dzisiejszych notowań. W istocie uwaga rynku skupiła się dziś na akcjach trzech spółek – Asseco Poland, Prokomu i Elektrimu.
Komentarz po sesji z dnia 3 września 2007 r.
Zatem mimo doskonałych warunków do odrabiania strat z ostatnich tygodni giełda warszawska stanęła w miejscu, jak po głębokim szoku. Trudno oceniać w tej chwili nastroje. Być może będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją, że inwestorzy zagraniczni będą postrzegać naszą giełdę z dużą niechęcią w związku ostatnimi wydarzeniami politycznymi. Potwierdzony przez premiera atak na bogatych nie tworzy warunków do optymizmu. Większość zaangażowanych w Prokom, czy Bioton zadaje sobie zapewne pytanie, czy jedynym zarzutem wobec Krauzego jest złożenie nieprawdziwych zeznań, czy też będą kolejne, znacznie większego kalibru.
Komentarz po sesji z dnia 31 sierpnia 2007 r.
Wczoraj na Wall Street inwestorzy podjęli próbę zminimalizowania strat powstałych podczas wtorkowej wyprzedaży. Nie pojawiły się w prawdzie nowe maksima korekcyjnej fali rozpoczętej 16 sierpnia, ale spadek DJIA o 0,4 % był na tyle niewielki, że szanse na przełamanie 6 tygodniowej linii trendu spadkowego na wykresie DJIA zostały podtrzymane. Gracze w Azji nie czekając na "wielkiego brata" sami podjęli walkę z analogicznym trendem wygrywając ją zadziwiająco gładko – Nikkei zyskał 2,6 %. To musiało znaleźć przełożenie na otwarcie europejskich rynków.
Komentarz po sesji w dniu 9 sierpnia 2007 r.
Niekorzystnie wpływała na spółki w naszym regionie taniejąca ropa i miedź. Dlatego też spółki surowcowe, szczególnie KGHM i MOL silnie zniżkowały, co mocno wpływało na słabość indeksów. W rezultacie, ponownie osiągnęliśmy minima z poprzedniego tygodnia. Poziom ten jest bardzo ważny dla trendu, albowiem spotykają się to poziomy szczytów z lutego-marca 2007 roku oraz linii trendu wzrostowego. Jest to, zatem z jednej strony silny poziom wsparcia, przy którym może zostać utworzone "podwójne dno" i poziom wybicia w górę, a z drugiej strony – poziom istotnego ryzyka. Trwałe, podkreślam trwałe – albowiem zdarzają się fałszywe wybicia, przełamanie tego poziomu oznaczałoby bowiem pogłębienie trendu spadkowego i wejście w kolejną jego fazę.
Komentarz po sesji z dnia 27 lipca 2007 r.
Za oceanem DJIA zakończył czwartkową sesję drugim najgorszym w tym roku rezultatem tracąc 2,3 %. Obawy związane z recesją na amerykańskim rynku nieruchomości i kosztami kredytu przeniosły się również do Azji, gdzie Nikkei niemal skopiował ten wyczyn. Przetaczająca się przez rynki spadkowa fal natarła na europejskie giełdy, które wczoraj nie zdołały do końca zdyskontować przeceny na Wall Street.
Komentarz po sesji 19 lipca 2007 r.
Po kilku nerwowych sesjach, podczas których indeks WIG20, czasem nieco "na siłę" bronił poziomu 3800 pkt. mamy dziś dynamiczne odbicie, sprowokowane wzrostami w Nowym Jorku (w drugiej fazie wczorajszej, jak również w pierwszej fazie dzisiejszej sesji). Nasz rynek rósł nieprzerwanie niemal całą sesję i wyhamował dopiero w końcówce w okolicy silnej luki wzrostowej otwierającej obrót w dniu 13 lipca.
Komentarz po sesji 18 lipca 2007 r.
Indeksy mWIG40 i mWIG80 kolejny raz szukały dziś korekty ostatnich spadków – w przypadku mWIG40 całkiem udanie. Indeks ten nie tylko zaczął dzień luką w górę – co było czytelną sprzecznością wobec nastrojów na całym rynku – ale również zakończył dzień zwyżką. To pozwala myśleć o tym, iż trwająca od początku lipca korekta ma szansę na swoją własną korektę, co ucieszy inwestorów szukających okazji poza spółkami o dużej kapitalizacji.
Komentarz po sesji 13 lipca 2007 r.
Nikt już wczoraj nie pamiętał o problemach branży budowlanej i rynku nieruchomości. Inwestorzy w USA zagrali w czwartek pod znakomite wyniki detalistów (większą od prognoz czerwcową sprzedaż Wal Mart Stores) oraz przekonanie, że konsumenci są głównym motorem napędowym gospodarki amerykańskiej. Opłacało się, indeks DJIA zyskał 2,1 %. Fala optymizmu przetoczyła się przez rynki Azji i dotarła do Europy. DAX tuż po otwarciu ustanowił nowe maksimum wszechczasów.
Komentarz po sesji z dnia 20 czerwca 2007 r.
Skupiając się tylko na ocenie przebiegu dzisiejszych notowań należy odnotować, iż to trzecia sesja, na której obrót był na tyle niski, by jej znaczenie techniczne było marginalne. Wystarczy powiedzieć, iż łączny obrót w WIG20 na trzech pierwszych sesjach tygodnia był niemal równy temu, co udało się wykonać rynkowi w piątek. Wówczas licznik WIG20 pokazał blisko 1,93 mld złotych a średnia z trzech ostatnich sesji oscyluje wokół 750 mln. Aktywność rynku wygląda jeszcze słabiej, gdy odejmie się dynamiczne obroty na akcjach KGHM – 600 mln na ostatnich trzech sesjach przy 350 mln w piątek – które w dniu dzisiejszym były notowane ostatni raz z emocjami związanymi z megadywidendą. Patrząc na zachowanie rynku na pierwszych sesjach tygodnia można oczekiwać równie spokojnego handlu do końca tygodnia.
Komentarz po sesji z dnia 15 czerwca 2007 r.
Kolejne podejście WIG20 w rejon szczytu hossy oraz pułapu rocznego kanału przebiegało dziś w bardzo złożonym otoczeniu okołorynkowym. Rano impulsem do wzrostu warszawskiej giełdy były wydarzenia na Wall Street gdzie indeksy zyskały 0,5-0,7 %. Tamtejsi inwestorzy biorąc za dobrą monetę uspokojenie na rynku długu nie przejęli się wyższą od oczekiwań inflacją mierzoną cenami produkcji sprzedanej, ani wzrostem cen ropy do 9 miesięcznego maksimum.
Komentarz po sesji z dnia 1 czerwca 2007 r.
Czwartkowa sesja była eksplozją emocji hamowanych przez 3 sesje marazmu, której katalizatorem stały się nowe rekordy na Wall Street, a od strony technicznej wybicie ze spadkowego kanału. Ten pozytywny obraz mąci nieco wielkość obrotów podsumowujących wzrost na wykresie tygodniowym. Jeśli osiągnięcia popytu mają być czymś więcej aniżeli wypełnieniem bądź co bądź niezbyt byczej formacji rozszerzającego się trójkąta, w nachodzącym tygodniu aktywność kupujących nie może się ograniczać do 2 z 5 sesji.
Komentarz po sesji z dnia 30 maja 2007
Niski obrót na innych niż KGHM spółkach i dynamiczne zafałszowanie sesji przez informacje o dywidendzie KGHM pozwala nie pochylać się szczególnie długo nad wynikiem sesji. Warto skupić się jednak na pewnych standardach, które powinny być skomentowane. Większość inwestorów wie, iż GPW od dawna stara się wymuszać na spółkach zachowania sprzyjające cywilizowaniu obrotu. Najkrócej mówiąc wymaga się od spółek, by nie podawały istotnych dla kursów informacji w trakcie sesji. Skarb Państwa – który jest właścicielem GPW – wymaga zatem od innych uczestników rynkowej gry zasad, których sam nie przestrzega. Informacja o dywidendzie nie powinna być podawana w trakcie sesji. Zachowanie tego typu nie może mieć miejsca na rynku, który aspiruje do regionalnego lidera.
Komentarz po sesji z dnia 25 maja 2007 r.
Katalizatorem wzrostów w końcówce czwartkowej sesji na GPW była wiadomość z USA o największym od 14 lat wzroście sprzedaży nowych domów w kwietniu. Wall Street zinterpretowała jednak te dane w przekorny sposób i uznała je za negatywny sygnał oddalający obniżkę stóp, źle został przyjęty także spadek cen domów. Tamtejsze indeksy straciły od 0,6 do 1,5 %. Taniała również wczoraj ropa naftowa oraz miedź. W Azji jedynie rynek chiński będący przedmiotem szczególnej troski A.Greenspana nie spadł ustanawiając kolejny rekord.
Komentarz po sesji z dnia 22 maja 2007 r.
Indeksy na Wall Street flirtowały w poniedziałek z nowymi szczytami, a siłą sprawczą tego procesu były kolejne wiadomości o przejęciach. Dobre nastroje na azjatyckich parkietach podtrzymywały zapowiedzi lepszych wyników finansowych, czego przykładem był NEC, największy japoński producent komputerów osobistych – który zanotował największy jednodniowy wzrost kursu od października 2005 roku.
Komentarz po sesji z dnia 21 maja 2007 r.
Ubiegły tydzień minął w oczekiwaniu na spadki za oceanem. Niechęć do zakupów, niskie obroty przy wzrostach, natychmiastowa i przesadzona reakcja na niewielkie korekty w dół na rynkach europejskich, ściągała WIG20 coraz niżej aczkolwiek zbyt wolno. Niedźwiedzie oczekiwały na przyspieszenie i wykończenie spadków, a wtedy zamieniłyby się w kupujących. Tymczasem giełdy w USA nie dość, że chciały spadać, to nawet rosły, niemal co dzień ustanawiając rekordy. Dopiero końcówka piątkowej sesji pod wpływem bardzo dobrego otwarcia w Nowym Jorku zaowocowała białą świecą.
Komentarz po sesji z dnia 18 maja 2007 r.
To był trudny tydzień dla posiadaczy akcji. W jego trakcie indeks wracając pod poziom lutowego szczytu zasiał ziarno niepokoju i wywołał dyskusję nt. przyszłości średnioterminowej trendencji. Być może w przyszłym tygodniu padną najważniejsze głosy w tej debacie. W piątek jednak zarówno podaż jak i popyt były do tego stopnia bierne, że wywołany przez nie ruch cen (choć nie mały +1,1 %) nie może być traktowany poważnie.
Komentarz po sesji z dnia 16 maja 2007 r.
Ostatnie sesje na GPW nie pozwalały bykom ze spokojem patrzeć na zachowanie rynku. Indeks największych spółek schodził ze szczytu konsekwentnie a pojedyncze walory spadały rażone obniżonymi wycenami, spadkami surowców lub – zwyczajnie – słabych nastrojów na giełdach otoczenia. Efektem było osuwanie się WIG20 na południe, czemu towarzyszyło łamanie wsparć technicznych.
Komentarz po sesji z dnia 15 maja 2007 r.
Wczorajsza szpulka sprawiła, że odżyły podstawowe pytania o przyszłość około-szczytowej konsolidacji. Przebieg wtorkowych notowań jeszcze bardziej pogłębił tę atmosferę niepewności. Gracze nie zwrócili uwagi na nowy rekord DJIA, który w oczekiwaniu na dane dot. inflacji wzrósł do 13346 pkt. W Warszawie te kluczowe dane poprzedziła seria publikacji wyników finansowych spółek decydujących o losach indeksu. W przypadku PKO i AGO raporty przekroczyły oczekiwania analityków, niestety nie można tego powiedzieć o spółkach paliwowych (LTS i PKN). Ten ostatni otrzymał podwójny cios: w postaci większej od oczekiwań straty na inwestycji w Możejkach i obniżenia rekomendacji Credit Suisse. Do słabszego otwarcia swoje 3 grosze dołożyła także KGHM reagująca na silne poniedziałkowe spadki ceny miedzi, a także słabnąca na rynku walutowym złotówka.
Komentarz po sesji z dnia 14 maja 2007 r.
Piątkowa sesja okazała się zakończeniem trwającej 4 dni korekty. Po niskim otwarciu spadający indeks znalazł wsparcie na średniej 45-cio sesyjnej. Poziom ten jest jednocześnie wsparciem Fibonacciego tj. 38 proc. zniesieniem ostatniej fali wzrostowej, zaczynającej się 5 marca. Kiedy WIG20 zawrócił do góry i znalazł się nad kreską stało się jasne, że jest to początek odreagowania. Inwestorzy przystąpili do odważniejszych zakupów. Wzrost za oceanem upewnił co do kontynuacji odbicia w poniedziałek. Słowo "odbicie" jest tu na miejscu, bo w tej chwili nie można jeszcze mówić o powrocie do wzrostów. Krótkoterminowy trend wzrostowy zakończył się 24 kwietnia z chwilą przebicia linii trendu. Od tego czasu mamy już trend boczny, a wykres zamiast klinować się, jak to ma najczęściej miejsce na wykresach – staje się coraz bardziej rozhuśtany. Z czegoś takiego może się teraz uformować diament. Świadczy to o coraz większym napięciu.
Komentarz po sesji z dnia 11 maja 2007 r.
Podsumowując miniony tydzień nie można pozbyć się wrażenia, że rynek ma sporego kaca po majówce, która stała pod znakiem nowych szczytów hossy. Sposób w jaki popyt zdobywał wówczas teren od dawna nikogo nie dziwi, zastanawiająca jest natomiast łatwość z jaką byki oddawały (aż do piątku) zebrane punkty i trudno to tłumaczyć jedynie próbami antycypacji wydarzeń na Wall Street. Skoro o niej mowa, to czwartkowa sesja zakończyła się sporą przeceną indeksów. Amerykańscy inwestorzy rozpoczęli realizację zysków w dzień po posiedzeniu FOMC. Skłoniły ich do tego kiepskie dane makro i związane z nimi obawy przed narastającą presją inflacyjną.
Komentarz po sesji z dnia 10 maja 2007 r.
Kupujący zaczęli dobrze, przecenione mocno spółki (TPS, KGH, PGN) rzuciły się do odrabiania strat i w chwilę po otwarciu indeks notowany był na skraju piątkowej luki (3640). Obroty nie nadążały jednak za dynamicznym początkiem sesji. GPW skonsolidowała się po środku porannego zakresu wahań. Wydarzenia na rynku walutowym, gdzie jeszcze przed południem wyraźnie słabła złotówka nie mogły więc przejść bez echa na giełdowym parkiecie. W południe, gdy podaż wzięła na celownik PKN, zaczęły się pojawiać dzienne minima. W popołudniowej odsłonie sesji popyt kilkukrotnie zmuszony został do obrony swoich pozycji na poziomie wtorkowego minimum (3600 pkt.). To się udawało nad wyraz dobrze. Ostatecznie zamknięcie dnia wypadło w obszarze ograniczonym spadkowym, kilkunastogodzinnym trendem i wsparciem w obszarze luki z 2 maja (3595-3607). Zważywszy, że wsparcie jest "starsze" aniżeli linia trendu nie można wykluczyć, że popyt pokusi się o przeprowadzenie jeszcze jednego ataku. Trzeba jednak pamiętać, że "technika" mieć będzie jutro marginalne znaczenie. Rynki zajęte będą bowiem reakcją na wieczorną decyzję oraz komunikat Fed.
Komentarz po sesji z dnia 9 maja 2007 r.
Wczorajsze przewidywania inwestorów na warszawskiej giełdzie, związane ze spadkiem indeksów na Wall Street, rozminęły się z rzeczywistością. Tamtejsze indeksy we wtorek spadały tylko w pierwszej połówce sesji, kończąc dzień na poziomach z poniedziałkowego zamknięcia. Inwestorzy w USA w przeddzień decyzji FOMC nie byli skłonni do podejmowania działań wyprzedzających. Bykom pomagały również zwyżki cen surowców.
Komentarz po sesji z dnia 8 maja 2007 r.
Amerykańscy gracze nie zawiedli inwestorów w Europie i wszystkie ważne średnie w USA zaczęły dzień od spadków. Większość giełd na świecie przyjęła spadki w USA spokojnie, potwierdzając fakt zdyskontowania ich niskich otwarć wcześniejszymi przecenami. GPW poszła jednak swoją drogą. Na płytkim rynku większe zlecenia sprzedaży sprowadziły KGHM o 1 procent na południe. To szybko przełożyło się na wartość najważniejszych indeksów i przez warszawski parkiet przelała się fala zleceń sprzedaży, która nie trafiała na poważną kontrę popytu. W efekcie, tylko 30 minut zajęło niedźwiedziom sprowadzenie WIG20 o przeszło 50 punktów na południe. Dzięki temu WIG20 zakończył dzień spadkiem o 2 procent, ze czego 1,5 procent to wynik drugiej fazy sesji, która trwała tylko 40 minut. Powstaje pytanie, czy można ufać spadkowi, który ma w sobie więcej emocji niż realnej siły podaży.
Komentarz po sesji z dnia 7 maja 2007 r.
Kratkowany majowy tydzień uległ przedłużeniu do poniedziałku ze względu na dzień wolny w Londynie. A jak wiadomo, kapitał amerykański inwestuje w Europie za pośrednictwem swoich londyńskich oddziałów. Z tego powodu obroty na sesji były niższe nawet od tych z piątku.
Komentarz po sesji z dnia 4 maja 2007 r.
Ostatnia sesja długiego weekendu w niczym nie przypominała wypełnionych marazmem notowań, podczas których gracze jedynie marzą o ich zakończeniu. Takie sytuacje miały miejsce, ale nie w otoczeniu rozgrzanych do czerwoności światowych rynków. DJIA ustanowił w czwartek nowy rekord wszechczasów, a statystycy obliczyli, że indeks ten ma najdłuższą od czasów pamiętnego krachu w 1929 r. serię 23 wzrostowych z rzędu sesji. We wzrostach pomagały dane makro, ale także taniejąca ropa.
Komentarz po sesji z dnia 30 kwietnia 2007
Na szerszym rynku działo się też niewiele. Wyniki opublikował Mostostal Warszawa. Okazało się, że pomimo znakomitej koniunktury i znacznego wzostu przychodów spółka zanotowała dużą stratę -12 mln. Strata jest kilkakrotnie większa niż w analogicznym okresie ub.r. Jest to już drugi przypadek tego typu. W ub. tygodniu Budimex poinformował o stracie w I kw. Daje to do myślenia. Otóż spółki budowlane podpisały kontrakty, kiedy ceny materiałów budowlanych były znacznie niższe. Z braku pracowników wzrosły także wynagrodzenia budowlańców. Nic zatem dziwnego, że spółki z tego sektora kolejny dzień kontynuowały zniżkę. Co prawda WIGBudownictwo wykazał się niemal 1% wzrostem, ale pamiętajmy, że największy udział w nim posiada GTC, PBG, Echo i Polimex. Dwie z nich są deweloperami a PBG to spółka specjalistyczna. Tymczasem cały szereg Mostostali, Budimex i Projprzem zanotowały stratę od 2 do 6 procent. Jak zatem widać nie należy się spodziewać w tym roku wielkich zysków firm budowlanych.
Komentarz po sesji z dnia 27 kwietnia 2007 r.
Bardzo dobre zamknięcie obrotu za oceanem i w Japonii w dniu wczorajszym, budowało w inwestorach nadzieję, iż czas zakończyć korektę i powrócić do wzrostów. Dowodem tego było bardzo wysokie otwarcie notowań na rynku terminowym. Jak się okazało – na wyrost, albowiem dwie lokomotywy ostatnich wzrostów – KGHM i PKN Orlen, były dziś "bez paliwa", albowiem cena ropy i miedzi na rynkach światowych od rana systematycznie obniżała się. W dalszym ciągu traciły na wartości akcje TPSA, a PKO BP było zbyt słabym rywalem dla "spadkowej" trójki, o której mowa wcześniej, i nie zdołało niwelować spadków całego rynku.
Komentarz po sesji z dnia 20 kwietnia 2007 r.
Podczas wczorajszej sesji w USA optymizm związany z publikowanymi wynikami spółek wziął górę nad obawami, że zarówno Chiny jak i Japonia będą musiały wkrótce podwyższyć stopy procentowe, z wszelkimi tego konsekwencjami. DJIA ustanowił nowy szczyt. Choć był to zabieg kosmetyczny, sprawił jednak, że zapaliło się zielone światło dla rynków azjatyckich, które odreagowały czwartkowe spadki. Wraz ze słabnącym jenem do łask wróciła strategia carry trade, a w porannym handlu złotówka umocniła się poniżej 3,8 za euro.
Komentarz po sesji z dnia 17 lutego 2007 roku.
Minął tydzień od czasu gdy indeks poradził sobie z szczytem hossy z lutego b.r. Mimo to przez cały ten okres gracze byli i nadal są pełni obaw co do trwałości tego wybicia. Patrząc na całą sytuacji przez pryzmat wydarzeń jakie miały miejsce na wykresie indeksu w ciągu ostatnich kilku miesięcy przyznać trzeba, że są to wątpliwości uzasadnione. Każdorazowo bowiem po ustanowieniu nowego szczytu rynek dopadało zwątpienie, a wraz z nim dotkliwa korekta znosząca dokładnie całą falę wzrostową.
Komentarz po sesji z dnia 16 kwietnia 2007
Otwarcie sesji to ponad 60-cio punktowa luka powyżej piątkowego zamknięcia – 3653 pkt. Wartość ta miała się okazać najwyższym notowaniem WIG20 tego dnia. Do południa indeks poruszał się bocznie. Około 12-tej na rynek dotarła informacja o planowanym zamknięciu litewskiej nitki ropociągu "Przyjaźń". Kurs Orlenu zareagował na tę informację dosyć gwałtownie.
Komentarz po sesji z dnia 13 kwietnia 2007 r.
Po tym jak czwartkowe notowania zakończyły się kilka punktów ponad poziomem szczytu z lutego, inwestorzy w napięciu oczekiwali na początek dzisiejszej sesji. Przełamanie wsparcia (3661 pkt. na WIG20) mogło bowiem sprawić, że historia z grudnia, stycznia i lutego kiedy to indeks po każdorazowym ustanowieniu nowego szczytu doznawał dotkliwej przeceny, powtórzyłaby się. Piątkowa sesja zmniejszyła te obawy.
Komentarz po sesji z dnia 10 kwietnia 2007 r.
Bardzo wyczekiwany raport z amerykańskiego rynku pracy, którego zawartość poznaliśmy już w piątek mimo sporego zaskoczenia, jakim był wzrost liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w marcu do 180 tys. wobec oczekiwanych 120 tys., a także spadek stopy bezrobocia, praktycznie nie miał żadnego wpływu na inaugurację poświątecznego tygodnia. Raport odcisnął swoje piętno na notowania Nikkei i DJIA już w końcówce ubiegłego tygodnia, ale w poniedziałek nastroje były już w znacznej mierze stonowane.
Komentarz po sesji z dnia 4 kwietnia 2007 r.
To była sesja rekordów. Najważniejsze indeksy ustanowiły nowe szczyty, które dla WIG20 od dziś wynoszą 3567 pkt. Tak wysoko indeks dwudziestu największych spółek nie był nigdy w historii. Patrząc na inne indeksy, było równie mocno. Szerokiemu WIGowi brakło około 130 punktów do bariery 60000 punktów. Niedawny MIDWIG – dziś mWIG40 – dotknął dziś 4778 pkt. Tak patrząc, byki mogą uznać sesję za udaną, ale każdy, kto oglądał sesję przez pryzmat WIG20 musi czuć niedosyt.
Komentarz po sesji poniedziałek, 2 kwietnia 2007
Dzisiejsza sesja to odwrót spod szczytu. Piątkowe podejście pod historyczne rekordy nie zakończyło się wybiciem i ustanowieniem nowych. Kierunek spadkowy został narzucony jeszcze przed otwarciem notowań. Indeksy europejskie otworzyły się pod kreską.
Komentarz po sesji z dnia 30 marca 2007 r.
Początek notowań na rynku kasowym był zdecydowanie lepszy. Indeks wzrósł o 24 pkt. a kolejnych 20 pkt. zdobył w pierwszej godzinie notowań. Liderami zwyżki były naturalnie spółki surowcowe na czele z KGH, PKN i LTS. Taki wynik na każdej innej sesji z pewnością zadowoliłby posiadaczy akcji ale dziś WIG20 mierzył się z rekordem wszechczasów. Zbliżywszy się doń na 8 pkt. popyt zdezerterował. Już wczoraj nie grzeszył siłą, obroty były niebezpiecznie niskie, w piątek zaś ten element dalej szwankował. Po porannej próbie indeks zaczął się osuwać w stronę otwarcia luki.
Komentarz po sesji z dnia 26 marca 2007
Od kilku sesji byliśmy świadkami dobrej koniunktury na światowych giełdach. W konsekwencji czwartkowego silnego wzrostu i jego kontynuacji następnego dnia, WIG20 znalazł się w pół godziny po otwarciu poniedziałkowego handlu, w pobliżu historycznego szczytu – 3549 pkt. Jednak bicie rekordu z marszu okazało się zbyt dużym wyzwaniem. Zabrakło na to chęci i gotówki.
Komentarz po sesji z dnia 23 marca 2007
Kiedy na Wall Street opadły już emocje związane z środową decyzją Fed, a wysokie wartości indeksów zostały obronione (DJIA zyskał 0,11 %), na pozostałych światowych rynkach, w tym przede wszystkim surowcowych, zaczęto dyskontować zmianę nastawienia Rezerwy Federalnej. Oczekując, że Fed będzie uzależniał swoje działania nie tylko od tempa inflacji, ale także od prognozowanego wzrostu gospodarczego gracze zaczęli windować ceny ropy naftowej, która podrożała o 4 % zbliżając się do 62 USD za baryłkę, także miedź osiągnęła swoje 3 miesięczne maksimum.
Komentarz po sesji z dnia 22 marca 2007
Silne wzrosty za oceanem, moim zdaniem nieco irracjonalne, znalazły bezpośrednie przełożenie na rynki europejskie. Spowodowało to niemal zamknięcie luki bessy z końca lutego b.r. na WIG20. Jak wiadomo jednak "prawie robi wielką różnicę" i podchodziłbym do tych rekordowych wzrostów z lekką rezerwą, podobnie do jak bardzo wysokich obrotów.
Komentarz po sesji z dnia 21 marca 2007
Dzisiejsza sesja na GPW odbywała się w specyficznym klimacie. Większość rynków świata zmrożona była oczekiwaniem na komunikat po dzisiejszym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), który decyduje o poziomach stóp procentowych w USA. Na rynku panuje zgoda, iż żadnego ruchu w cenie kredytu nie będzie, ale treść komunikatu pozostaje zagadką. W istocie, nikt nie wie, jak rynek zareaguje na decyzję banku, ale wszyscy oczekują, iż Fed odniesie się do tego, czym żyli inwestorzy w ostatnich tygodniach.
Komentarz po sesji z dnia 20 marca 2007
Wczorajsze zdobycze popytu były tak imponujące, że w konfrontacji z towarzyszącymi im obrotami mogły wywołać zdziwienie i niedowierzanie. Z tym większym zaciekawieniem oczekiwaliśmy na przebieg wtorkowej sesji. Światowe rynki niczym nie zaskoczyły rodzimych graczy.
Komentarz po sesji z dnia 19 marca 2007
Wzrosty w Azji w nocy naszego czasu dały dobrą podstawę do otwarcia indeksów europejskich, a to z kolei przełożyło się na atmosferę na warszawskim parkiecie. WIG20 otworzył się luką powyżej piątkowego zamknięcia a jednocześnie na poziomie piątkowego maksimum. Już po godzinie zaatakował ten poziom – 3340 pkt. Atak udał się.
>>> POWRÓT
do strony głównej działu tematycznego "Inwestycje na giełdzie"