Komentarze giełdowe Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska
Chcesz założyć rachunek maklerski? Kliknij TUTAJ.
Komentarz po sesji z dnia 15 czerwca 2007 r.
Będzie przyspieszenie?
Kolejne podejście WIG20 w rejon szczytu hossy oraz pułapu rocznego kanału przebiegało dziś w bardzo złożonym otoczeniu okołorynkowym. Rano impulsem do wzrostu warszawskiej giełdy były wydarzenia na Wall Street gdzie indeksy zyskały 0,5-0,7 %. Tamtejsi inwestorzy biorąc za dobrą monetę uspokojenie na rynku długu nie przejęli się wyższą od oczekiwań inflacją mierzoną cenami produkcji sprzedanej, ani wzrostem cen ropy do 9 miesięcznego maksimum.
W Warszawie pochodna zaczęła dzień od skromnego 13 pkt. wzrostu, ale wraz z upływem czasu i silnymi akcentami popytowymi kładzionymi na spółki surowcowe ceny rosły, a WIG20 zaczął wypełniać lukę z 5 maja b.r. Proces ten jednak wyraźnie nie mógł przyspieszyć. Gracze nie kwapili się do zakupów. W południe indeks dotarł do poziomu 3790 pkt., a nawet poprawił rekord wszechczasów, ale był to zabieg kosmetyczny, po którym rynek wrócił do podszczytowej konsolidacji. Inwestorzy wstrzymywali się z decyzjami do czasu publikacji inflacji na poziomie konsumentów. Niepewność potęgował fakt wygasania czerwcowej serii kontraktów.
Niższa od oczekiwań CPI core w parze z rekordowo wysokim NY Empire State Index dała jednak mieszankę piorunującą, która wyrzuciła indeks ponad poziom 3800 pkt. Stało się to u progu "godziny cudów", którą nazywa się ostatnie 60 minut notowań wygasającej serii kontraktów. W jej trakcie indeks dotarł do pułapu rocznego kanału i tam zakończył tydzień. Co przyniesie nowy? Naturalnie istnieje spore zagrożenie, że historia powtórzy się i w tym newralgicznym rejonie przeważy chęć realizacji zysków, nie mniej jednak cieszy obrót, który jest najwyższy od 5 miesięcy. To przyczynek do tego by oczekiwać najbardziej dla posiadaczy akcji zyskownego scenariusza, który zakłada potężne przyspieszenie ruchu po wybiciu z kanału.
Benedykt Niemiec
>>> POWRÓT
DO ZESTAWIENIA KOMENTARZY DOMU MAKLERSKIEGO BOŚ S.A.