RPP obniżyła stopy, zachęca rząd do dyscypliny: Podsumowanie wydarzeń na rynkach kapitałowych


RPP obniżyła stopy, zachęca rząd do dyscypliny: Podsumowanie wydarzeń na rynkach kapitałowych

[27.01.2009] To, co rzuca się w oczy przy dzisiejszej przecenie na giełdach surowców, to wyjątkowa odporność złota i srebra na turbulencje. Metale staniały wprawdzie, ale tylko po 0,5 proc. Spadek robiłby może wrażenie w innych dniach, ale nie w takim, w którym baryłkę ropy przeceniono o 4,4 proc., a miedź o 7,1 proc. I ropa i miedź dalekie są jednak od swoich dołków cenowych z połowy miesiąca, więc nawet tak silne spadki jak dzisiejsze nie przesądzają powrotu do tendencji spadkowej. Zwłaszcza, że ledwie wczoraj i ropa i miedź (a także złoto i srebro) silnie zyskiwały.

Być może te częste i gwałtowne zmiany kierunków notowań są zapowiedzią odwrócenia trendu, ale dla wszystkich lepiej by było, gdyby rynek chciał się tylko wyszumieć przed dłuższym okresem stabilizacji.

WYDARZENIE DNIA

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła dziś stopy procentowe o 75 pkt bazowych, a stopa główna (referencyjna) w Narodowym Banku Polskim wynosi od dziś 4,25 proc. W komunikacie Rada zwraca uwagę na cały szereg zagrożeń dla gospodarki, które zarazem działać będą antyinflacyjnie. Głównie chodzi o postępujące spowolnienie gospodarcze u głównych partnerów handlowych Polski, co uderza w nasz rynek i łagodzi presję płacową.

Zdaniem Rady nawet słabnący złoty – dotąd będący przedmiotem obaw Rady, że względu na swoje proinflacyjne zachowanie – przestaje być palącym problemem, bo w warunkach spowolnienia gospodarczego słaby złoty niekoniecznie musi służyć zwiększoną inflacją. RPP dodała, że czynnikiem wspierającym dalsze łagodzenie polityki monetarnej będzie zachowanie dyscypliny budżetowej przez rząd.

SYTUACJA NA GPW

Zgodnie z przewidywaniami notowania zaczęły się od realizacji zysków, a próba odrobienia strat pojawiła się bardzo szybko. Zbyt szybko. Po 11-tej popyt został nakarmiony akcjami, a kupujący zdali sobie sprawę, że jedna silnie wzrostowa sesja to wszystko na co stać rynek w obecnych warunkach. I że tą sesję mieliśmy wczoraj. Wobec spadków na giełdach europejskich zniżki u nas przyspieszały. Jednak niewielka skala obrotów nadal pozwala mówić o realizacji zysków na GPW, niekoniecznie zaś o powrocie do spadków.

Przedłużająca się niepewność związana ze skalą obniżek stóp w NBP nie wpływała wyraźnie na nastroje, podobnie jak sama decyzja Rady. Natomiast nie da się nie zauważyć, że najsilniej przeceniano dziś akcje banków BZ WBK, Pekao i PKO BP (spadły po ok. 5 proc.), co miało swoje przełożenie notowania całego indeksu. Słabiej radziły sobie także spółki surowcowe (KGHM i rafinerie) po realizacji zysków na giełdach paliw i metali.

GIEŁDY W EUROPIE

Najogólniej rzecz ujmując dzisiejsze notowania w Europie można nazwać realizacją zysków. Oczywiście każde działania inwestorów muszą mieć swój pretekst, względnie po prostu medialne usprawiedliwienie. Za takie od biedy uchodzić może raport Severn Trent – brytyjskiej spółki komunalnej. Okazuje się, że nawet tzw. branże defensywne mogą tracić w czasie kryzysu, bo ludzie mogą próbować oszczędzać także na zużyciu wody, czy wyrzucanych śmieciach.

Ochrona środowiska wywołana cięciami wydatków konsumenckich będzie kosztować ww. spółkę utratę 4,4 proc. przychodów w 2009 r. Jej raport był przyczynkiem do sprzedaży innych spółek komunalnych i rozmaitych refleksji. Skoro konsumenci oszczędzają na wodzie, to co mają powiedzieć producenci dóbr konsumenckich (samochodów, RTV, ubrań czy kosmetyków)? Notowania w Stanach zaczęły się bardzo spokojnie, indeksy zmieniały się o kilka dziesiątych procent.

WALUTY

Euro drożało dziś, ale tylko do 11-tej. Cena 1,33 USD za wspólną walutę wydała się inwestorom nagle nieracjonalnie wysoka, skoro zaledwie w piątek po południu była o 5 centów niższa. Zatem później oglądaliśmy już obrazek znany z innych parkietów, a określany wspólną nazwą "realizacja zysków". Również dane z eurolandu wskazujące na wzrost deficytu obrotów bieżących w listopadzie do 16 mld dolarów (miesiąc wcześniej było to o 10 mld USD mniej) mogły inwestorów utwierdzić w słuszności swoich poczynań.

U nas złoty tez umacniał się tylko do czasu (mniej więcej tego samego co euro wobec dolara). Po południu wszystko wróciło "do normy" czyli niepewności związanej z przyszłością złotego. Na koniec dnia dolar wart był 3,336 PLN (rano aż 10 groszy mniej), euro 4,389 PLN (rano 4,30 PLN), a frank 2,926 PLN (rano 2,85 PLN).

Łukasz Wróbel, Emil Szweda – Open Finance

>>> POWRÓT
do zestawienia analiz ekonomicznych Skarbiec.Biz

Oceń ten artykuł: