Eksport w Japonii był w marcu o 45 proc. niższy niż przed rokiem

Eksport w Japonii był w marcu o 45 proc. niższy niż przed rokiem

[27.04.2009] Poniedziałek i czwartek były najtrudniejszymi dniami dla złotego.  W obydwu wypadkach nasza waluta traciła na wartości ze względu na otoczenie międzynarodowe. W poniedziałek silnie zyskiwał dolar, w czwartek z kolei obniżono ratingi wiarygodności kredytowej Litwie i Łotwie.

Tygodniowy Przegląd Rynku Finansowego
Open Finance, 24 kwietnia 2009 r.

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z RYNKÓW

  • Dynamika PKB w I kw. 2009r. w Wielkiej Brytanii wyniosła -4,1 proc. r/r (-1,9 kw/kw)
  • Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozy dynamiki PKB dla światowej gospodarki do -1,3 proc.
  • Eksport w Japonii był w marcu o 45 proc. niższy niż przed rokiem

 

RYNEK WALUTOWY

 

KURSY NBP

KUPNO

SPRZEDAŻ

1 USD

3,3993

3,4679

1 EUR

4,4247

4,5141

1 CHF

2,9276

2,9868

100 JPY

3,4625

3,5325

Tabela obowiązująca od dnia 24.04.2009 r.

POLSKI RYNEK
Na dobrą sprawę ważniejsze dla złotego było oszacowanie zadłużenia sektora budżetowego na 3,9 proc. (na koniec 2008 r.), co zamyka nam drogę do ERM2, ale rynek nie przejął się zbytnio tą informacją. Być może dlatego, że już wcześniej nasze aspiracje do węża walutowego traktował z przymrużeniem oka. Na koniec tygodnia złoty odzyskał nieco sił i ostatecznie za dolara płacono 3,368 PLN – o 1,8 proc. więcej niż tydzień temu (ale szczyt z czwartku wypadł 10 groszy wyżej). Euro podrożało wyraźniej – o 3,6 proc. do 4,47 PLN (ze szczytem na 4,54 PLN).  Frank podrożał zaś o 4,4 proc. do 2,96 PLN (maks. 3,01 PLN). Pogłoski o rychłym umocnieniu złotego wciąż okazują się przedwczesne.

 

ZAGRANICZNE RYNKI
W pierwszej części tygodnia dolar kontynuował swoją zwycięską passę z poprzednich tygodni i umacniał się do euro, za które płacono nawet mniej niż 1,29 USD. Końcówka tygodnia należała jednak do wspólnej waluty, ponieważ dane makro okazały się nie tak tragiczne jak oczekiwano. Na wartości zyskały indeksy ZEW i Ifo mierzące koniunkturę i nastroje w niemieckiej gospodarce i to inwestorom wystarczyło. Zwłaszcza, że jednocześnie pojawiło się spore zaniepokojenie wynikami stress-testu w amerykańskim sektorze finansowym. Według Bloomberga amerykańskie banki mogą potrzebować dalszego podniesienia kapitału nawet o 1 bln USD. Na koniec tygodnia za euro płacono więc 1,325 USD, czyli o 1,6 proc. więcej niż tydzień wcześniej. Jen umocnił się do dolara o 1,9 proc. i o 0,3 proc. do euro – znak, że nastroje na światowych rynkach dalekie są od pozytywnych. Frank umocnił się do dolara o 2,3 proc. i o 0,7 proc. wobec euro. Interwencje Narodowego Banku Szwajcarii w celu osłabienia franka na razie okazują się mało skuteczne.

RYNEK OBLIGACJI

 

POLSKI RYNEK
Ostatnie dni nie były łaskawe dla naszych papierów skarbowych. Na pierwszy plan przyczyn spadku cen obligacji wysuwa się osłabienie złotego i coraz bardziej wyraźna korelacja między tymi rynkami. Nie pomagały też wypowiedzi przedstawicieli resortu finansów, którzy delikatnie, ale systematycznie przypominają o napiętej sytuacji budżetu, co można odczytać jako przygotowywanie gruntu pod nowelizację budżetu. Na koniec tygodnia rentowność obligacji 5-letnich wyniosła ok. 5,85 proc. czyli o 10 pkt mniej niż w zeszły czwartek.
Trzymiesięczna stopa WIBOR, która jest podstawą naliczania oprocentowania większości złotowych kredytów hipotecznych wzrosła o 4 pkt bazowych i wyniosła 4,26 proc. Rynek pieniężny nie wierzy już w obniżki stóp w najbliższych miesiącach.

 

ZAGRANICZNE RYNKI
Inwestorzy w USA obawiają się zarówno wyników stress-testu w amerykańskich bankach (co powinno oznaczać większą skłonność do zakupów obligacji), jak i podaży nowych papierów skarbowych. Ostatecznie, jak się zdaje, do sprzedaży obligacji inwestorów zachęciły piątkowe, lepsze od oczekiwanych dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży domów na rynku wtórnym. Na koniec tygodnia rentowność  obligacji dwuletnich wyniosła 0,94 proc. (wzrost o 1 pkt), a 10-letnich 2,98 proc. (wzrost o 10 pkt).
W Europie też daje się odczuć nastrój wyczekiwania na wyniki stress-testu – wszak wiele będzie od niego zależeć. Inwestorzy wybierają ostrożność i kupują obligacje skarbowe. Rentowność dwuletnich obligacji niemieckiego rządu spadła o 3 pkt do 1,38 proc., a 10-letnich spadła o 6 pkt do 3,19 proc.

RYNKI AKCJI

 

POLSKI RYNEK
Poniedziałek przyniósł jeszcze spadek wartości indeksów, co było kontynuacją zachowań inwestorów sprzed weekendu, ale już każdy kolejny dzień przynosił ze sobą poprawę. Cztery kolejne dni wzrostu niemal  wymazały efekt spadku z końcówki minionego tygodnia. Na dobrą sprawę trudno podać jednoznaczne przyczyny zwyżki u nas. Umiarkowanie pozytywne nastroje na świecie, wyraźna przewaga wzrostów w naszym regionie to pozytywy, ale jednocześnie obserwowaliśmy osłabienie złotego. Wciąż czekamy też na wyniki za I kwartał krajowych spółek (oczekiwania są mocno stonowane) i przede wszystkim na "opinię z badania" amerykańskich banków – te czynniki mogły powstrzymywać inwestorów przed zakupami. Jednak na koniec tygodnia WIG20 wzrósł o 4,1 proc., a WIG o 3,4 proc. Obroty były mniejsze niż przed tygodniem (który był przecież o 1 dzień krótszy) i wyniosły 5,7 mld PLN. Właśnie ten spadek obrotów jest wyrazem ostrożności inwestorów w podejściu do zakupów. mWIG zyskał 3,4 proc., a sWIG 1,4 proc. W przypadku małych spółek obroty utrzymały się na wysokim poziomie  (512 mln PLN).

 

ZAGRANICZNE RYNKI

EUROPA gospodarka Wielkiej Brytanii w I kw. 2009 kurczyła się trzeci kwartał z rzędu, a dynamika spadku PKB (-4,1 proc. r./r.) była najsilniejsza od 1979 r. W Unii Europejskiej dobiegają końca prace nad nowymi, bardziej rygorystycznymi wytycznymi funkcjonowania agencji ratingowych, a tymczasem Moody’s oraz Standard & Poor’s przestrzegły inwestorów przed możliwością utraty przez Wielką Brytanię "potrójnego A" (najwyższej oceny wiarygodności kredytowej). To między innymi wyniki olbrzymich potrzeb finansowych potrzebnych na pokrycie kosztów nacjonalizacji największych banków, ale także odzwierciedlenie obaw o niższe wpływy do budżetu.

USA w tym tygodniu największe spółki kontynuowały publikację raportów kwartalnych i nie obyło się bez niespodzianek. Bank Morgan Stanley nie wpisał się w trend ustalony przez inne banki, które w I kwartale zarabiały pieniądze, słabo wypadł również sektor technologiczny i detaliczny. Jeżeli takie giganty jak Microsoft czy Coca-Cola, które od kilku dekad rozwijały się (nawet w okresie gorszej koniunktury), notują spadek przychodów i zawieszają prognozy zysków na najbliższy okres, to twierdzenie, że gospodarka amerykańska zacznie podnosić się z recesji jest dość ryzykowną tezą. Zarówno dane z rynku pracy, jak i rynku nieruchomości nie wykazują ożywienia.

AZJA ekonomiści banku Goldman Sachs podnieśli w minionym tygodniu prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w Chinach i spodziewają się, że PKB wzrośnie w 2009r. dzięki intensywnym działaniom rządu nie o 6 proc., ale o 8,3 proc. Pierwszy kwartał 2009r. bynajmniej nie zapowiada takiego obrotu sprawy, ponieważ Chiny odnotowały najwolniejszy wzrost od rozpoczęcia upubliczniania danych statystycznych o gospodarce w latach 90. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na specyficzną metodologię stosowaną przez Chińczyków, którzy porównują ostatnie trzy miesiące do dynamiki z całego poprzedniego roku. Japoński bank inwestycyjny Nomura rozczarował znacznie większymi stratami niż oczekiwali analitycy.

EUROPA

USA

AZJA

FT-SE +0,8%
CAC40 -0,1%
BUX -1,7%

DJIA -1,1%
S&P500  -1,0%
NASDAQ +0,1%

NIKKEI -2,2%
B-Shares Shanghai -1,5%
Hang-Seng -2,2%

Tygodniowe zmiany wartości indeksów na światowych giełdach, 24.04.2009 r. (godz. 16.45)

RYNEK SUROWCÓW

 

Na najważniejszych rynkach surowcowych odwrócił się trend z poprzedniego tygodnia: ropa naftowa lekko podrożała, złoto silnie drożało, a cena miedzi spadała tak dynamicznie jak wcześniej rosła. Inwestorzy i przedsiębiorcy handlujący metalami przemysłowymi z dużym dystansem podchodzą do ostatnich kilkudziesięcioprocentowych wzrostów, za którymi stało praktycznie tylko uzupełnianie zapasów przez Chiny. Z wypowiedzi chińskich urzędników wynika, że w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku zakupili ok. 300 ton miedzi i nie są oni skłonni są płacić za tonę metalu więcej niż 4000 USD. Z kolei międzynarodowe instytucje donoszą, że pod koniec grudnia 2008r. na chińskim rynku podaż przekraczała o blisko 100 ton zapotrzebowanie zgłaszane przez przemysł, dlatego w perspektywie kilku tygodni inwestorzy nie powinni być zaskoczeni spadkami cen.

SUROWIEC

ZMIANA

miedź

-7,2 %

ropa naftowa

+1,6 %

złoto

 +4,6 %

Tygodniowe zmiany wartości cen surowców na światowych giełdach, 24.04.2009 r. (godz. 16.45)

POLSKI RYNEK FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH

 

TYGODNIOWE WYNIKI RYNKU FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH (22.04.2009)

RODZAJ FUNDUSZU

NAJLEPSZY FUNDUSZ

WYNIK

akcji polskich

DWS Parasol SFIO Subfundusz DWS Sektora Infrastruktury i Informatyki

3,60%

papierów dłużnych

Idea Obligacji Skarbowych Fundusz Inwestycyjny Otwarty

1,55%

rynku pieniężnego

PKO/Credit Suisse Rynku Pieniężnego – Fundusz Inwestycyjny Otwarty

0,47%

stabilnego wzrostu

Allianz Fundusz Inwestycyjny Otwarty subfundusz Allianz Stabilnego Wzrostu

0,46%

mieszane

PZU Fundusz Inwestycyjny Otwarty Optymalnej Alokacji

2,26%

akcji zagranicznych

UniFundusze Fundusz Inwestycyjny Otwarty subfundusz UniMaxZagranica

4,77%

papierów dłużnych zagr.

UniFundusze Fundusz Inwestycyjny Otwarty subfundusz UniDolar Obligacje

9,01%

Wyniki polskiego  rynku funduszy inwestycyjnych, tydzień

ROCZNE WYNIKI RYNKU FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH (22.04.2009)

RODZAJ FUNDUSZU

NAJLEPSZY FUNDUSZ

WYNIK

akcji polskich

Commercial Union Fundusz Inwestycyjny Otwarty subfundusz CU Małych Spółek

-19,42%

papierów dłużnych

KBC Alfa Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty

47,20%

rynku pieniężnego

Idea Premium Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty

7,39%

stabilnego wzrostu

Fundusz Własności Pracowniczej PKP Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty

27,58%

mieszane

PZU Fundusz Inwestycyjny Otwarty Optymalnej Alokacji

-14,20%

akcji zagr.

PKO/Credit Suisse ŚFW- SFIO Subf. Małych Spółek Japońskich

14,28%

papierów dłużnych zagr.

PKO/Credit Suisse ŚFW – SFIO Subfundusz Papierów Dłużnych USD

90,63%

Wyniki polskiego  rynku funduszy inwestycyjnych, rok

 

FINANSE OSOBISTE

 

Kryzys, więc się… pobierz

Zawarcie związku małżeńskiego może przynieść pewne korzyści podatkowe plus wsparcie skarbu państwa przy kredycie na mieszkanie. W skrajnych przypadkach ich wartość wyniesie 25 tys. zł rocznie.

Względy podatkowe czy korzyści materialne powinny być oczywiście ostatnią rzeczą rozważaną przed zawarciem małżeństwa. Okazuje się jednak, że razem łatwiej kroczyć po nowej drodze życia niż w pojedynkę po starej ścieżce. Państwo promuje bowiem założenie rodziny różnego rodzaju przywilejami. Oto najważniejsze z nich.

Kredyt na koszt państwa

Rządowy program wsparcia w spłacie kredytu hipotecznego "Rodzina na swoim" zyskał w ostatnim czasie tak znaczny rozgłos, że nie trzeba go bliżej przedstawiać. Wystarczy powiedzieć, że skarb państwa przez osiem lat spłaca połowę odsetek od kredytu zaciągniętego w złotych na zakup mieszkania do 50 mkw. (można kupić większe mieszkanie – do 75 mkw. lub nawet dom o powierzchni 140 mkw., ale wtedy wsparcie państwa jest proporcjonalnie mniejsze, choć kwotowo takie samo). Warunków jest kilka, a najważniejszy kryje się już w nazwie programu – jest on zarezerwowany dla rodzin. A więc małżeństw lub osób samotnie wychowujących dzieci, które kupują swoje mieszkania lub domy nie posiadając przy tym innego lokum na własność.

Wsparcie jest iście królewskie i znane już są przypadki, w których chęć skorzystania z programu przyspieszyła decyzję młodych par o sformalizowaniu związku. Tylko w I kwartale tego roku po kredyt z programu "Rodzina na swoim" sięgnęło 4 tys. rodzin – to 11 proc. wszystkich zaciągniętych w tym czasie kredytów hipotecznych.

W obecnych warunkach rynkowych wsparcie skarbu państwa może sięgnąć kwoty 92 tys. zł przez okres ośmiu lat (w przypadku zakupu mieszkania o powierzchni 50-75 mkw. w Warszawie po cenie 7142 zł za metr przy kredycie na 30 lat i ratach równych) lub np. 122,8 tys. zł (w przypadku domu o powierzchni 75-140 mkw. w Poznaniu po cenie 6335 zł za metr przy kredycie na 30 lat i ratach równych). Licząc inaczej – można spłacać ratę kredytu nawet o 1 tys. zł mniejszą (np. z 2,3 do 1,3 tys. zł w przypadku wyżej opisanego przykładu Warszawy).

Wyższa zdolność

Jest też tajemnicą poliszynela, że banki chętniej udzielają kredytów małżeństwom niż singlom, jako pewniejszym i bardziej stabilnym partnerom biznesowym. Oczywiście przy odpowiednio wysokiej zdolności kredytowej również single mogą uzyskać kredyt, ale warto tu dodać, że małżeństwa łącząc swoje dochody mogą skorzystać z tzw. efektu skali. Na przykład wydatki na utrzymanie mieszkania czy samochodu odliczane są od łącznych dochodów, więc w mniejszym stopniu obniżają zdolność kredytową. Singiel, który ma samochód i utrzymuje mieszkanie, z takiego efektu skorzystać nie może.

Wydawać się to może błahostką, ale w sytuacji, gdy banki coraz bardziej ograniczają dostęp do kredytów i stawiają coraz wyższe wymogi dochodowe kredytobiorcom, zawarcie związku małżeńskiego może ułatwić dostęp do kredytów bankowych.

Nowe rozliczenia podatkowe

Nowe możliwości stwarza też wspólne rozliczenie małżonków z fiskusem. Największe korzyści podatkowe może osiągnąć osoba biorąca ślub z osobą niepracującą. Zyskuje w ten sposób drugą kwotę wolną od podatku, która wynosi w tym roku 3091 zł na osobę. Zatem w przypadku małżeństwa kwota ta rośnie do 6182 zł. Również wejście na wyższy próg podatkowy liczy się podwójnie. Dziś podatek według drugiej i najwyższej skali podatkowej (32 proc.) płacą osoby osiągające rocznie ponad 85 528 zł dochodu brutto. Po pomnożeniu tej kwoty okazuje się, że małżeństwa zarabiające powyżej 171 056 zł rocznie zapłacą podatek według wyższej skali.

Zatem ktoś, kto do tej pory zarabiał np. 150 tys. zł rocznie (12,5 tys. zł miesięcznie), płacił rocznie 35 473 zł podatku dochodowego. Po zawarciu małżeństwa z niepracującą osobą zapłacony podatek spada do 25 887 PLN (o 9 586 zł). (Faktycznie zaliczka na podatek dochodowy może być płacona bez zmian, a o odzyskanie nadpłaconego podatku trzeba starać się w zeznaniu rocznym. W dodatku ze wspólnego rozliczenia można skorzystać jeśli małżeństwo trwa pełny rok podatkowy). Oczywiście to tylko przykład, a korzyści podatkowe mogą osiągać różne wartości. Dotyczą jednak tylko tej sytuacji, w której jedno z małżonków zarabia więcej niż 85 528 zł rocznie, a drugie mniej od tego progu.

Jeśli dodamy do tego korzyści z dopłaty do kredytu (opisany przykład zakupu domu w Poznaniu), może się okazać, że w skrajnej sytuacji (dochody powyżej 170 tys. zł uzyskiwane przez jednego małżonka przy drugim niepracującym) korzyść z zawarcia związku małżeńskiego sięga 25 tys. zł rocznie. Ale to i tak najmniejsza z zalet małżeństwa…

 

TYGODNIOWY PRZEGLĄD RYNKU FINANSOWEGO:
przygotowanie – Emil Szweda
finanse osobiste – Marcin Krasoń
wyniki funduszy na podstawie danych Analizy Online

 

Oceń ten artykuł: